Obecnie realizowane inwestycje energetycznie maksymalnie wykorzystują lokalny potencjał wykonawczy - uważa Andrzej Twardowski, dyrektor ds. zarządzenia projektami w GE Power Polska. - To zależy od tego, jakie przedsięwzięcia jeszcze by realizowano - dodaje Agnieszka Wasilewska-Semail, prezes Rafako.
Odpływ potencjału
Jednocześnie generalni wykonawcy muszą się zmagać z odpływem fachowców z Polski, a także z trudnościami z dostępem do specjalistycznego sprzętu.
- Spawacze wyjechali do Norwegii lub innych krajów, a dźwigi na Bliski Wschód. Proszę znaleźć jeden duży dźwig w Europie, który jest wolny - wskazał Twardowski.
- Jestem ciekaw jak zabezpiecza się Turów. Kozienice się jeszcze nie skończyły, Opole zbliża się do półmetka, a Jaworzno się rozpędza. Dlatego generalni wykonawcy tych bloków wyrywają sobie niektóre elementy infrastrukturalne - dodał.
Andrzej Twardowski - dyrektor ds. zarządzenia projektami, GE Power Polska, szef projektu Elektrownia Opole
Zaznaczył jednak, że obecna sytuacja nie musi przesądzać o tym, ile można jednocześnie budować bloków w energetycznych w Polsce.
- Właściciele dźwigów mogą zobaczyć, że tu jest biznes do zrobienia i wycofają je z Bliskiego Wschodu. Jednak przy obecnie już realizowanych inwestycjach do kolejnych przedsięwzięć trzeba by sięgnąć po więcej potencjału wykonawczego z zewnątrz - ocenił Twardowski.
Kluczowa koncepcja
Zdaniem Agnieszki Wasilewskiej-Semail, możliwości realizacji kolejnych projektów są uzależnione od przyjętej koncepcji - w zależności od wielkości bloków, stosowanego paliwa oraz lokalizacji.
Odmienne potrzeby generują średnie jednostki na gaz ziemny, a inne duże siłownie węglowe. Ponadto obecnie inwestycje są realizowane przede wszystkim w południowej część Polski, a północ pozostaje niezagospodarowana pod kątem budowy nowych bloków energetycznych.
- Nie jest łatwo odpowiedzieć na pytanie, ile inwestycji energetycznych można realizować w Polsce jednocześnie. Potencjał krajowego rynku jest jednak ograniczony - wskazała prezes Rafako.
- Pytanie też na ile ewentualnie polski rynek byłby w stanie otworzyć się np. na potencjał azjatycki, który przychodzi z całym wykonawstwem - dodała.
Plac budowy
Obecnie trwa budowa bloków energetycznych m.in. w Opolu (2x900 MW - węgiel kamienny), Kozienicach (1075 MW - węgiel kamienny), Jaworznie (910 MW - węgiel kamienny), Turowie (496 MW - węgiel brunatny), Płocku (596 MW - gaz ziemny), Zabrzu (75 MW- węgiel kamienny/RDF/biomasa) i Zofiówce (75 MW -niskokaloryczne paliwo węglowe).
Natomiast na finiszu znajdują się inwestycje we Włocławku (463 MW - gaz ziemny), Gorzowie Wielkopolskim (138 MW - gaz ziemny), Tychach (51 MW - węgiel kamienny) i Kędzierzynie-Koźlu (25 MW - węgiel kamienny).
Do tego dochodzi wstrzymana inwestycja w Stalowej Woli (449 MW - gaz ziemny). Łączna wartość wszystkich inwestycji to ok. 30 mld zł.
W oczekiwaniu
Na rozstrzygnięcie oczekuje przetarg na blok gazowy na Żeraniu (420-490 MW), a pod znakiem zapytania stoi kontynuacja postępowania na blok gazowy w Łagiszy (413 MW).
Wśród sygnalizowanych przez rząd nowych inwestycji znajdują się nowe jednostki na węgiel kamienny - w Ostrołęce oraz Elektrowni Czeczott. W obu przypadkach mogłyby mieć one po ok. 1000 MW.
Zobacz także: W każdym scenariuszu energetyka musi wydać krocie na inwestycje
Tomasz Elżbieciak
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Potencjał polskiego budownictwa energetycznego maksymalnie obłożony?