Na 96,3 mln zł biegli wycenili należący do Elektrimu pakiet akcji Portu Praskiego. Embud uważa, że to za drogo. Będzie przetarg.
Biegli założyli m. in., że pod koniec tego roku rozpocznie się deweloperska inwestycja w Porcie Praskim. Mieszkania miałyby kosztować od 6,7 tys. zł za mkw. w pierwszym etapie do 7,7 tys. zł w trzecim i ostatnim etapie.
W pierwszej kolejności zarządca zaproponował odkupienie tych udziałów Embudowi (spółka ma prawo pierwokupu). Zarząd Embudu doszedł jednak do wniosku, że cena, której zażądano, jest zbyt wysoka. Zaproponował, że może odkupić udziały w Porcie Praskim, ale za cenę równą wartości księgowej, czyli 51,96 mln zł. Co ciekawe, Embud zgodził się na trzy miesiące odstąpić od prawa pierwokupu i dał zarządcy szansę na sprzedaż za wyższą cenę. Jeżeli przez ten czas nie znajdzie się chętny, spółka znowu będzie mogła jako pierwsza kupić akcje Portu Praskiego.
Zarządca zwrócił się więc do sędziego na zgodę sprzedaży udziałów w Porcie Praskim w drodze przetargu. Ceną wywoławczą będzie ustalona przez biegłych kwota 96,3 mln zł. Jeśli sędzia się zgodzi, ogłoszenie o przetargu pojawi się w prasie, a potencjalni nabywcy będą mieli 20 dni na składanie ofert. Według "Pulsu Biznesu" po rynku krążą informacje, że zainteresowani już są.
Elektrim jest właścicielem Portu Praskiego od 2001 r. To efekt wiązanej transakcji z miastem przy budowie Mostu Świętokrzyskiego. Kilka lat później "Elek" zaciągnął pożyczkę w Embudzie na inwestycję w Laris Investments. Po dwóch latach wierzytelności przekonwertowano na udziały w Porcie Praskim i w ten sposób prawie 58 proc. udziałów w nim trafiło do Embudu - przypomina "Puls Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Port Praski pójdzie pod młotek