Polskie firmy liczą na inwestycje energetyczne

Polskie firmy liczą na inwestycje energetyczne
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

- Samochody można importować, natomiast nie da się sprowadzić ponad 20 tys. MWe. Dlatego, żeby w gniazdku zawsze był prąd, trzeba budować bloki awaryjne - rezerwowe: gazowe, które wchodzą błyskawicznie i węglowe. Na szczęście PSE rozpisuje przetargi, m.in. na negawaty. To Demand Side Management, czyli zarządzanie popytem na energię. Jeśli będzie realizowana właściwa polityka, to nie powinniśmy obawiać się braku mocy - mówi dr inż. Andrzej Kowalski, Prezes Zarządu, Dyrektor Naczelny "ENERGOPROJEKTU-KATOWICE" SA (EPK), w rozmowie z Jerzym Bojanowiczem.

Czy po 2016 r., kiedy to - zgodnie z unijną dyrektywą (IED) dotyczącą ograniczania tzw. emisji przemysłowych - zaczną obowiązywać zaostrzone rygory emisyjne, grozi nam blackout, o którym dość często można poczytać w prasie?

- Po pierwsze, blackout następuje w momencie dużej awarii dotyczącej źródeł wytwarzania, albo średniej awarii w przypadku przesyłu, jak w 2008 r. w Szczecinie, kiedy śnieg oblepił przewody. Czym innym są braki mocy, która nie pokrywa zapotrzebowania - wtedy następuje planowe wyłączanie, jak to kiedyś bywało: 21 stopień zasilania.

Czy nam to grozi? Duże jednostki w większości już spełniają wymogi dyrektywy lub niebawem zostaną do niej dostosowane. Problem polega na tym, że w wielu miastach funkcjonują średniej wielkości ciepłownie czy kotłownie, rzadziej elektrociepłownie, których eksploatacja wpłynie na nasze stosunki z Unią Europejską. Bo nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek dysponent, niezależnie od tego, kto będzie rządził w Polsce, kazał w czasie zimy wyłączyć ciepłownię, bo przekracza normy emisji. Dlatego w wielu ciepłowniach zaczyna się budowa instalacji odsiarczania spalin, a w niektórych - w zależności od dostępnych środków finansowych - próbuje się to połączyć z odazotowaniem.

Uważam, że będzie duży szum, mogą pojawić się problemy, ale prawdopodobnie skończy się to wystąpieniem Polski o odstępstwo, by nie płacić kar. Na początku sierpnia Prezydent RP podpisał nowelizację Prawa ochrony środowiska. Niektóre zakłady przemysłowe obejmie Przejściowy Plan Krajowy (PPK), który przesunie termin obowiązywania zaostrzonych standardów do połowy 2020 r. W samej dyrektywie przewidziano, mówiąc w największym skrócie, że ciepłownie do 200 MW będą zwolnione z przestrzegania nowych standardów emisyjnych do końca 2022 r., pod warunkiem, że 50% wytworzonego przez nie ciepła trafi do sieci ciepłowniczej.

Natomiast w dużych ciepłowniach i elektrociepłowniach, w których kotły wodne służą jako kotły rozruchowe, rezerwowe czy szczytowe, myśli się o ich zastąpieniu. Na przykład w EC Katowice początkowo planowano zastąpienie kotłów wodnych WP120 blokiem parowo-gazowym, ale ze względu na cenę gazu inwestycja byłaby nieopłacalna, więc zostaną wybudowane trzy kotły gazowo-olejowe, które dla istniejącego bloku będą służyły jako kotły rozruchowe, rezerwowe, a także pokrycie szczytowe. Tak będzie w całej Polsce, ponieważ budowanie instalacji odsiarczania czy odazotowania spalin dla kotła WP120, który projektowałem, krótko po przyjściu do Energoprojektu Katowice, a pracuję tu już 44 lata, jest śmieszne.

Oczywiście, to mogą być różne rozwiązania. W Elektrowni Łagisza jest bardzo nowoczesny blok fluidalny na parametry nadkrytyczne 460 MWe, ale jest też 5 bloków 120 MWe, z których tylko 4 są w 100% sprawne. Z punktu widzenia systemu elektroenergetycznego nie są one aż tak ważne, ale dla ciepłownictwa Zagłębia jak najbardziej. Zasadne jest zatem pytanie: co dalej? W oficjalnych planach Tauronu przewiduje się budowę takiego bloku, jak w Stalowej Woli: parowo-gazowego o mocy 450-460 MWe, z dużym upustem ciepłowniczym na turbinie parowej, by obsłużyć tamtą cześć Zagłębia i umożliwić wyłączenie istniejących bloków.

W kwietniu ubiegłego roku we Włocławku konsorcjum General Electric i SNC Lavalin rozpoczęło budowę najnowocześniejszej i największej elektrociepłowni parowo-gazowej w Polsce (463 MWe). EPK jest jej projektantem jako wykonawca Projektu Budowlanego.

A czy wspomniane derogacje nie wpłyną na spowolnienie niezbędnych modernizacji?

- Derogacje są czasowe. Sądzę, że spółki - cztery duże państwowe i kilka prywatnych (GdF Suez w Połańcu, PAK w Pątnowie, EdF w Krakowie itd.) - zrobią tylko tyle, by nie być pod kreską. Natomiast bloki podlegające derogacji będą uruchamiane w sytuacjach krytycznych. Nie jest to zbyt ekonomiczne, ale przynajmniej daje szanse na uniknięcie problemów z ciepłownictwem.

Jerzy Trzeszczyński, prezes Centrum Badawczo-Rozwojowego Pro Novum, uważa, że ponad 30-letnie bloki nie są złomem, tylko długoeksploatowanymi. I po modernizacji spełnią wymogi dyrektywy IED. Ponad 50% bloków 200 MWe ma przed sobą 15-20 lat bezpiecznej eksploatacji, a bloki 360 MWe jeszcze więcej...

- ...zgadzam się.

A więc modernizować czy budować nowe?

- Przystępując do modernizacji nie jesteśmy w stanie dokładnie określić, co trzeba zrobić, a więc i ile to przedsięwzięcie będzie kosztować. Robimy zewnętrzne badania, ale jak się zacznie zdejmować bandaż z kotła, to np. okazuje się, że rury po lewej stronie są w świetnym stanie, a po prawej - nie. Jednak modernizacja kosztuje znacznie mniej niż budowa nowego bloku, choć może on pracować znacznie dłużej. Przeprowadzana przez PAK, z naszym udziałem projektowym, modernizacja w Elektrowni Pątnów umożliwi jej pracę jeszcze przez 15 lat, podczas gdy nowy blok może pracować przez 30-35 lat. Wszystko da się policzyć i porównać, zrobić kalkulację, ale zależy ona od lokalizacji, a ostateczna decyzja od posiadanych funduszy.

Uważam, że należy budować nowe jednostki, które będą chodziły nawet przez 40 lat, gdyż my, Polacy, jesteśmy bardzo sprawni w zakresie remontów i utrzymywaniu bloków w ruchu. ArcelorMittal rozpisał przetarg na wykonanie koncepcji przebudowy siłowni w dawnej Hucie im. Lenina, w której znajdują się najstarsze w Polsce bloki, pochodzące z początku lat 50. XX wieku. Najnowsze pochodzą z lat 80. Ponieważ, poza drobnymi naprawami, nic przy nich nie robiono, istnieje potrzeba przebudowy, bo w każdej chwili mogą się rozlecieć. A przy okazji zwiększyć ich moc. Ale jeśli w danym regionie jest zapotrzebowanie na energię, to być może warto postawić nowe bloki, wybierając nową lokalizację.

EPK, Instytut Energetyki, Politechnika Śląska i RAFAKO realizują projekt wartości 6,3 mln zł zatytułowany "DUO-BIO. Niskoemisyjne innowacyjne technologie rekonstrukcji elektrowni węglowych z blokami o mocy 200 MWe", na który z NCBiR otrzymaliśmy 5,1 mln zł dofinansowania. Głównym celem jest stworzenie innowacyjnej, integralnej koncepcji głębokiej modernizacji krajowych elektrowni eksploatujących nieefektywne, wysokoemisyjne bloki klasy 200 MWe opalane węglem kamiennym. W Elektrowni Dolna Odra wymyśliliśmy wymianę dwóch starych bloków 200 MWe na jeden duoblok: dwa kotły BP-680 i turbinę z generatorem ok. 500 MWe. I etap projektu został zakończony i teraz realizujemy II etap.

Dlaczego duoblok? Podstawowym mankamentem starych bloków jest brak regulacyjności, a jeśli, to jedynie o ułamki procenta. Przy większych "zjazdach" bloki zostają po prostu wyłączone. W Polsce bloki węglowe mogą zjechać do 40-50% obciążenia, czyli mając 500 MWe możemy zejść do 200 MWe. Tymczasem w przypadku duobloku, możemy jeden kocioł wyłączyć, a z drugim zejść do 100 MWe, co daje bardzo duże korzyści regulacyjne dla systemu. Dziś podstawowymi blokami regulacyjnymi są te najnowocześniejsze, które powinny pracować "pod sznurek", na maksa, bo mają najwyższe sprawności i generują najmniejsze koszty: Pątnów II (474 MWe), Łagisza (460 MWe) i Bełchatów (858 MWe).

Prowadzimy rozmowy na temat modernizacji bloków 200 MWe w Kozienicach, które mają już instalacje IOS, a teraz buduje się w nich instalacje odazotowania, co wymaga jednak wymiany całej jednostki centralnej.

Powiedział Pan co trzeba zrobić. A skąd na to pieniądze?

- Nie jestem miliarderem, jak np. Zygmunt Solorz-Żak, który może sfinansować budowę takiej czy innej instalacji. On kiedyś jednak powiedział mi: "daję swoje pieniądze, więc muszę mieć pewność, że do mnie wrócą". Chyba dlatego nie ma jeszcze ostatecznej decyzji co do budowy bloku parowo-gazowego w Elektrowni Konin o mocy ponad 100 MWe. Z kolei państwo wydaje nasze pieniądze i powinno zadbać nie tylko o to, żeby się zwróciły, ale również o to, by nie doszło do katastrofy wynikającej z zaniedbania. Swoim spółkom energetycznym powinno zapewnić jakieś zabezpieczenie finansowe i inspirować je do podejmowania innowacyjnych przedsięwzięć. Dzięki takiemu podejściu ruszyła budowa kosztującej 11,6 mld zł Elektrowni Opole, choć nie bez znaczenia jest tu fakt, że Alstom dał zabezpieczenie.

Skąd wziąć takie pieniądze? Są Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR SA), które będą pomagały inwestorom na początku, jest też BGK SA, udzielający pożyczek długoterminowych. W marcu Tauron Polska Energia i PIR podpisały porozumienie w sprawie finansowania budowy bloku energetycznego o mocy 413 MWe w Elektrowni Łagisza w Będzinie. Koszt przedsięwzięcia to ponad 1,5 mld zł, z czego PIR wyłoży 750 mln zł.

Jeśli chodzi o Jaworzno III (wartość inwestycji - 5,4 mld zł), to generalnym wykonawcą jest RAFAKO z pomocą Mostostalu Warszawa, dostawcą wyspy turbinowej jest Siemens. Niestety, nasza rola jest niewielka. W budowie jest Elektrownia Kozienice II (6,4 mld zł), a na rozstrzygnięcie czeka Turów (ponad 3 mld zł). Jak na tego typu inwestycje, nie są to duże pieniądze.

Natomiast zatrzymana jest modernizacja EC Blachownia, czyli wspólny projekt Tauronu i KGHM. Prawdopodobnie zostanie też ograniczony zakres planowanej przez Grupę Azoty Puławy i PGE modernizacji EC Puławy i zamiast bloku 800-900 MWe powstanie mniejszy. Unieważniono przetarg na budowę bloku parowo-gazowego w Elektrowni Pomorzany, a nowy chyba zostanie rozpisany na inne rozwiązanie. Energa prawdopodobnie zrezygnuje z inwestycji w Grudziądzu, choć przygotowaliśmy przetarg, natomiast odbędą się przetargi na EC Bydgoszcz (blok parowo-gazowy o mocy rzędu 200 MWe lub 400 MWe) i EC Żerań. Dla Dalkia Łódź wykonujemy dokumentację podstawową oraz wykonawczą dla konstrukcji stalowej, fundamentów oraz rurociągów dla modernizacji kotłów 6 i 9 w EC 3.

Pewne zamieszanie panuje wokół ciepłowni w Ursusie (107 MWe), którą chce przejąć Dalkia. Przedsiębiorstwo będzie wówczas dysponować zarówno siecią, jak i źródłem. Jednak PGNiG Termika obawia się konkurencji w regionie, więc jeżeli dojdzie do porozumienia, Dalkia być może przejmie EC Pruszków.

A co z polską jądrówką?

- Elektrownię w Żarnowcu projektował Energoprojekt-Warszawa, ale ponieważ byliśmy specjalistami od silników Diesla, w Katowicach robiliśmy dla całego RWPG tzw. DASZE, czyli dieslowskie siłownie zasilania awaryjnego w elektrowniach jądrowych, o niezawodności 99,9%, z których wiele nadal pracuje. Dla Żarnowca liczyliśmy też przebiegi dynamiczne w zakresie kondensatu. Gdyby władza się nie wystraszyła i nie zrezygnowała, to ten blok by powstał. Niewykluczone, że dziś mógłby być już wyłączany, a na jego miejscu (albo obok) stawiano by drugi - większy.

Dziś problemem są pieniądze i brak doświadczonej kadry, choć powoli jej przybywa. W EPK są tylko dwie osoby z kadry dyrektorskiej, które kończyły specjalizację jądrową...

...ale w czerwcu Instytut Spawalnictwa zorganizował seminarium: "Urządzenia dla energetyki jądrowej oraz ich badania nieniszczące NDT/NDE: konstrukcja, spawanie, inspekcja, kontrola jakości wg kodu RCC - M oraz norm EN".

- Cenna inicjatywa, aczkolwiek decyzje o budowie bloków atomowych zapadają na szczeblu rządowym. Osobiście uważam, że elektrownia jądrowa powinna powstać, ponieważ jest niezawodna i nie oddziałuje na środowisko. Minusem jest koszt budowy, za to eksploatacja jest bardzo tania.

Przetargi są unieważniane, a inwestycje wstrzymywane. Jak w tej sytuacji sobie radzicie?

- Tegoroczny plan wykonamy z niewielką nadwyżką i walczymy, by przyszły rok był taki sam. W tym roku osiągniemy najwyższą sprzedaż (w 2013 r. - 111,9 mln zł, w 2012 r. - 116,6 mln zł), ale najwyższy zysk ze sprzedaży mieliśmy w roku 2010 - ponad 9 mln zł.

Jak w opisanej przez pana sytuacji w sektorze energetycznym znajdą się firmy - producenci konstrukcji stalowych?

- Zdecydowana większość rozpoczętych lub przygotowywanych inwestycji w sektorze energetycznym będzie realizowana przez zagraniczne koncerny, bądź konsorcja, w których będą pełnić ważną rolę. W tej sytuacja jedyną szansą dla firm produkujących konstrukcje stalowe jest aktywna postawa owocująca współpracą jako nominowany podwykonawca lub konsorcjant, pozwalającą na produkcję konstrukcji stalowej w kraju. Wymaga to zmiany polityki marketingowej jak również dostosowania cen konstrukcji stalowych do aktualnych cen w Europie.

W jakie jeszcze projekty związane z energetyką zaangażowany jest ENERGOPROJEKT-KATOWICE?

- W tym roku złożymy ok. 500 ofert, w większości jako generalny realizator inwestycji, o łącznej wartości 180 mln zł, a naszą "sprawność ofertowania" oceniamy na 30-35%. Kończymy wiele prac rozpoczętych w minionych latach oraz projektujemy kilka elektrowni i elektrociepłowni. Prowadzimy m.in. całość prac projektowo-dokumentacyjnych potrzebnych do budowy kogeneracyjnego bloku fluidalnego CFB o mocy zainstalowanej brutto min. 75 MWe w Elektrociepłowni Zofiówka (Spółka Energetyczna "Jastrzębie") i w EC Tychy (ok. 70 MWe) oraz opracowanie części technicznej SIWZ dla budowy bloku energetycznego w Koksowni "Radlin" dla JSW KOKS.

Jedno z największych tegorocznych zleceń obejmuje prace związane z budową bloków 5 i 6 w Elektrowni Opole. Dla Alstom Power wykonamy m.in. projekt podstawowy oraz wykonawczy dla drugorzędnej konstrukcji stalowej kotłowni bloków.

W marcu uczestniczyłem w uroczystym wmurowaniu kamienia węgielnego pod budowę bloku kogeneracyjnego działającego w oparciu o silniki spalinowe tłokowe o całkowitej mocy elektrycznej ok. 29 MWe, a cieplnej ok. 27 MWt, w PGE GiEK SA Oddział Elektrociepłownia Rzeszów. EPK jest autorem koncepcji źródła ciepła opartego na silnikach gazowych oraz studium wykonalności dla planowanego źródła ciepła i energii elektrycznej, opartego na gazowych silnikach spalinowych. Przygotowaliśmy również kompletną dokumentację budowlaną. W kwietniu byłem przy podpisaniu w Jaworznie kontraktu pomiędzy Tauronem Wytwarzanie a konsorcjum Rafako i Mostostalu Warszawa na budowę nowego bloku energetycznego o mocy 910 MWe opalanego węglem kamiennym. EPK był doradcą Tauronu Wytwarzanie na etapie prac przedcyklowych: wykonaliśmy projekt budowlany wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę, opracowaliśmy SIWZ oraz przygotowaliśmy procedurę przetargową w celu wyboru Generalnego Realizatora Inwestycji. W wydarzeniu uczestniczyli premier Donald Tusk, wicepremier Elżbieta Bieńkowska oraz minister skarbu Włodzimierz Karpiński.

Prowadzimy też rozmowy na temat modernizacji w EC Zabrze - najstarszej elektrociepłowni w Polsce, w której pierwsze urządzenia zamontowano na przełomie XIX/XX w.

- Dziękuję za rozmowę.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Polskie firmy liczą na inwestycje energetyczne

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!