W przyszłym tygodniu wyjaśni się, czy akcjonariusze finansowi Pol-Aquy i Polnordu zgodzą się na połączenie obu przedsiębiorstw. Zarządy tych spółek planują od 4 maja spotkania z inwestorami w tej sprawie.
Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu, przekonuje, że scalenie z Pol-Aquą przyniesie korzyści dla akcjonariuszy obu spółek. - Prawdziwa wartość obydwu firm będzie widoczna już w niedalekiej przyszłości. Przede wszystkim ujawni się w związku z ogromnymi projektami infrastrukturalnymi, które będą wkrótce realizowane w Polsce. Przystąpić do nich będą mogły tylko te firmy, które posiadają odpowiednie kompetencje i siłę finansową - twierdzi szef Polnordu. Ponad rok temu gdyński deweloper pozbył się części wykonawczej, którą sprzedał do... Pol-Aquy - przypomina \"Parkiet\".
Dlaczego powrócono do tej koncepcji i jaki sens ma łączenie deweloperki z wykonawstwem? - Sprzedaż działu generalnego wykonawstwa odbyła się zanim przyszedłem do Polnordu, ale wiem, że firma miała problemy z rentownym prowadzeniem tego biznesu - przyznaje Ciurzyński. Według niego, obecnie ten segment bardzo dobrze funkcjonuje. - Dzisiaj, w dobie boomu budowlanego, połączone siły deweloperki i wykonawstwa mogą bardzo dobrze ze sobą funkcjonować. Przykładem może być chociażby działalność grup: Acciona, Skanska czy Hochtief - uzasadnia prezes Polnordu.
Jego zdaniem, po fuzji firmy będą mogły w znacznie większym stopniu zaangażować się w Rosji. - Mamy tam już projekty o łącznej powierzchni użytkowej około 90 tys. mkw. Pracujemy też nad nowymi dużymi inwestycjami, w Moskwie i Kaliningradzie. Dlatego grupa Pol-Aqua byłaby dla nas bardzo mocnym wsparciem, bo nie musielibyśmy budować tam własnych struktur. Jeżeli dojdzie do fuzji, będziemy mogli na rosyjskim rynku znacząco zwiększyć skalę działania - mówi szef Polnordu.
Zobacz także:
Ludzie i strategie: Marek Stefański i Pol-Aqua
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polnord liczy na szybkie połączenie z Pol-Aquą