Spółka chwali się 40-procentowymi marżami w Rosji. Prezes deweloperskiej spółki spodziewa się znaczącego wzrostu notowań po publikacji wyników z III kwartału.
— Odpowiedzieliśmy na sporo pytań ze strony funduszy emerytalnych. Ciężko pracowaliśmy i mamy nadzieję, że rynek to doceni, bo na razie nasze akcje są mocno niedowartościowane — twierdzi Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu.
Przekonuje, że spółka pokaże w tym roku dobre wyniki. Potwierdza, że powinna zarobić zdecydowanie więcej niż w 2007 r., gdy osiągnęła ponad 98 mln zł zysku netto (wcześniej wspominał, że wynik może się podwoić).
Dodaje, że po dwóch kwartałach spółka osiągnęła niemal 83 mln zł zysku brutto ze sprzedaży, czyli ponadpięciokrotnie więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Deweloper ukończy wkrótce kompleks biurowy w Nowosybirsku i będzie mógł pochwalić się zyskami ze sprzedaży. Wojciech Ciurzyński podkreśla, że decyzja o wejściu do Rosji była strzałem w dziesiątkę.
— Zainwestowaliśmy około 80 mln zł. To sporo, ale marże przekraczają na tym rynku 40 procent — tłumaczy prezes.
Dlatego spółka będzie chciała zwiększyć swoją obecność w Rosji. Nawet dwukrotnie. Interesuje się też Ukrainą.
— W Rumunii i Bułgarii jest już dla nas zbyt ciasno, ale Ukraina wciąż jest atrakcyjna. Rozpatrujemy głównie dwie lokalizacje — Kijów i Odessę — informuje Wojciech Ciurzyński.
A co z rodzimym rynkiem? - pyta 'Puls Biznesu".
— Jeśli chodzi o Warszawę, zgłaszają się do nas mniejsi deweloperzy, którzy chcieliby sprzedać projekty, ale chcą zbyt wygórowanych pieniędzy. Czekamy — tłumaczy prezes Pol-nordu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polnord jeszcze zaskoczy graczy