Do sądu w Gliwicach wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości budowlanej spółki. Zbigniew Opach, główny akcjonariusz, jest zaskoczony.
Dziennik otrzymal dokumenty, z których wynika, że wniosek Ateliers Vlassenroot przygotowała Kancelaria Prawna Grynhoff, Woźny i Wspólnicy, a konkretnie radca prawny Janusz Mazurek z Poznania. - Nie mogę potwierdzić, czy taki dokument wystosowaliśmy, ponieważ pan Mazurek przebywa na urlopie, a w pracy będzie w poniedziałek - poinformowała dziennikarzy "PB" sekretarka oddziału prawnego biura z Poznania.
Zbigniew Opach, prezes Mostostalu Zabrze i jednocześnie akcjonariusz spółki, od "PB" dowiedział się o wniosku, który wpłynął do gliwickiego sądu. - Jestem w szoku. Nic nie wiem na ten temat. Mieliśmy pewne rozliczenia z Vlassenrootem, ale wszystko zapłaciliśmy, nawet nienależne odsetki - mówi Zbigniew Opach.
Prezes Opach, poproszony przez "PB", zobowiązał główną księgową do sprawdzenia, kiedy dokładnie nastąpiło ostateczne rozliczenie. Ustaliła, że 9 lipca.
Z pisma, które wpłynęło do sądu, wynika, że MZ winien jest 6,5 mln zł.
"Wnioskodawca pozostaje niezaspokojony w kwocie 6,5 mln zł, a dłużnik nie wskazał majątku, z którego wnioskodawca mógłby się zaspokoić. (...) Dłużnik wprawdzie zaproponował - na początku maja 2007 r. - wnioskodawcy dokonanie częściowej spłaty wierzytelności, jednakże w ślad za tą propozycją nie zostały dokonane żadne wpływy”.
Belgijska spółka, kontrolowana przez Jeana Charles’a Wibo, ma około 30-procentowy udział w europejskim rynku konstrukcji stalowych. Produkuje m.in. dźwigi wykorzystywane w budownictwie. Natomiast firma zależna Mostostalu Zabrze - Zakład Produkcji Konstrukcji Stalowych i Urządzeń Przemysłowych - produkuje elementy, np. do dźwigów. Dlatego też m.in. znalazła się na celowniku Vlassenroota. Między giełdową spółką a Belgami od pewnego czasu toczy się więc wojna podjazdowa. Wniosek o upadłość pewnie jest jej elementem - komentuje "Puls Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Podkopy pod Mostostalem Zabrze