- Mimo kryzysu nie ma miesiąca, który kierowana przeze mnie firma zakończyłaby ujemnym wynikiem. Pierwsze półrocze było zbliżone do zeszłorocznego - mówi "Parkietowi" Bogdan Siankowski, prezes PGMB Budopolu, spółki zajmującej się wynajmem dźwigów budowlanych.
Prezes w rozmowie z "Parkietem" zwraca uwagę, że wartość zleceń dla firm takich jak PGMB Budopol spadła w tym roku nawet o 50-70 proc. – Niektórym firmom puściły nerwy i psują rynek, realizując kontrakty o marży równej lub bliskiej zera. Nie sądzę, żeby rynek ustabilizował się wcześniej niż w 2011 r. – mówi Bogdan Siankowski.
O kierowaną przez siebie spółkę jest jednak spokojny. – Moja firma działa na rynku 40 lat. Kryzysy nie są nam obce – twierdzi. Wskazuje, że PGMB Budopolowi pomaga również to, że należące do spółki dźwigi wykorzystywane są głównie przy projektach infrastrukturalnych (m.in. budowa węzłów drogowych oraz mostów), czyli przy inwestycjach współfinansowanych z funduszy unijnych.
Spółka posiada obecnie 100 dźwigów. Na razie nie planuje zakupu kolejnych. – PGMB Budopol właśnie zakończył duże inwestycje, na które w 2007 i 2008 r. wydał około 40 mln zł. Kupiliśmy w tym czasie ponad 40 żurawi – mówi prezes. – W tym roku inwestycje dotyczą jedynie zakupu elementów żurawi – dodaje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PGMB Budopol nadal myśli o giełdzie