Wierzyciele czekają na pieniądze, a zarząd Pekabeksu nadal tkwi w konflikcie z resortem skarbu. Mimo to spółka wychodzi na prostą.
Tymczasem zwołane na 17 sierpnia po raz trzeci walne zgromadzenie nie zaowocowało decyzjami pożądanymi przez inwestora i zarazem głównego udziałowca - Sovereign Capital (ma 47,7 proc.). Nie podjęto uchwały o dokapitalizowaniu spółki z powodu sprzeciwu skarbu państwa, mniejszościowego udziałowca (ma 12,85 proc.).
- Na przełomie września i października spodziewamy się, że sąd upadłościowy zwoła zgromadzenie wierzycieli firmy. Pekabex musi przed tym spotkaniem zwiększyć kapitał. Wszyscy akcjonariusze się z tym zgadzają, wszyscy chcą układu, ale nie zamierzają ani wpłacić pieniędzy, ani rozwodnić akcji. Poszliśmy więc na kompromis. Zrezygnowaliśmy z obniżenia wartości nominalnej akcji z 2 do 0,50 zł, decydując się na emisję z prawem poboru i obstając przy dokapitalizowaniu Pekabeksu 6 mln zł. Skarb państwa głosował jednak przeciw. Obecnie prowadzimy rozmowy i usiłujemy go przekonać, że to korzystne rozwiązanie i dla spółki, i dla akcjonariuszy - mówi "PB" Robert Jędrzejowski, członek zarządu Pekabeksu i prezes Sove-reign Capital.
- Nie czekając na zakończenie układu, przeprowadzamy gruntowne reformy, reorganizując struktury i wprowadzając ścisły kontroling finansowy. Zostały już zakończone przygotowania do kluczowych inwestycji, które mają podnieść moce produkcyjne w 2008 r. Wyniki I półrocza, a w szczególności II kwartału tego roku są zdecydowanie wyższe od planowanych - mówi Romuald Zdesenko, prezes Pekabeksu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pekabex na łasce resortu skarbu