W Policach ma powstać instalacja do produkcji propylenu, powszechnie znana pod nazwą "PDH". Jej uruchomienie może stać się dla polskiej branży chemicznej impulsem dla rozwoju wielu nowych gałęzi produkcji. Problem w tym, że nie jest to przedsięwzięcie łatwe, a ewentualne błędy popełnione w trakcie procesu inwestycyjnego mogą mieć dla Grupy Azoty bardzo poważne konsekwencje.
Tu dygresja: istniały plany, by postawił ją PKN Orlen. Jednak firmy chemiczne - zarówno ze względów logistycznych, jak i procesowych - wolały mieć taki zakład u siebie.
Obecnie trwają procedury poprzedzające rozpoczęcie budowy tej jednej z najbardziej skomplikowanych instalacji procesowych na świecie. Należąca do Grupy Azoty spółka celowa PDH Polska SA wybrała już inżyniera kontraktu. Wyłoniła także wykonawców projektu wstępnego. Trwa przetarg na generalnego wykonawcę.
Tyle informacji podstawowych. Teraz odpowiedzmy na fundamentalne pytania: dlaczego na Police z taką uwagą spogląda dziś cały polski sektor chemiczny i co trzeba zrobić, żeby ekonomiczny efekt przedsięwzięcia był satysfakcjonujący dla Grupy Azoty.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PDH w Grupie Azoty: szansa czy pułapka?