Przepychanki między Narodowym Centrum Sportu a podwykonawcami mogą opóźnić zamknięcie robót na Stadionie Narodowym. Resort sportu rozważa, czy nie płacić bezpośrednio podwykonawcom, by nie dopuścić do blokowania prac - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Podwykonawcy szacują, że kwota zaległości sięga 100 mln zł.
"Generalny wykonawca ma problem z terminowymi płatnościami" - potwierdza rzeczniczka NCS Daria Kulińska. Z kolei wykonawca - Hydrobudowa Polska - zrzuca winę na NCS. "Znaczny zakres robót nie został rozliczony. Wielokrotnie sygnalizowaliśmy, że część podwykonawców nie otrzyma pełnego wynagrodzenia" - mówi rzecznik spółki Krzysztof Wołoch.
Jak nieoficjalnie ustalił "DGP", może się okazać, że resort sportu, by nie dopuścić do blokowania prac, będzie chciał płacić bezpośrednio podwykonawcom. Tak się może stać jeśli do ministerstwa lub NCS trafi sądowy nakaz zapłaty.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Opóźniony rachunek za stadion