Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Opóźnienia przebudowy 6,4-km odcinka drogi krajowej nr 1 na terenie Tychów są do nadrobienia - oceniają przedstawiciele wykonawcy kontraktu, firmy Polimex-Mostostal oraz miasta. Kontrakt ma wartość 149,8 mln zł.
Jak wyjaśnił podczas czwartkowej konferencji prasowej zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach Arkadiusz Bąk, aby należycie kontrolować wykonanie kontraktu, podzielono go na tzw. kamienie milowe. Pierwszy z nich, określony na 15 proc. wartości kontraktu (wykonanie prac za 18 mln zł), miał zakończyć się - po aneksowaniu - do końca czerwca. Dotąd wykonano jednak prace za ok. 11 mln zł.
"Wykonane dotąd prace są bardzo mało płatne. () Planowane są roboty wysokopłatne, (...) które zwiększą znacząco zaangażowanie finansowe. () W naszej opinii nie ma opóźnień powodujących zagrożenie realizacji tej inwestycji w terminie końcowym, a nawet w kolejnych terminach pośrednich" - ocenił Bąk.
Dyrektor projektu z firmy Polimex-Mostostal Krzysztof Pilśniak wyjaśniał, że opóźnienia na budowie mają przede wszystkim "charakter finansowy", a opóźnienia rzeczowe spowodowane są głównie przyczynami zewnętrznymi. Chodzi m.in. o kłopoty z przekazaniem wykonawcy części terenów kolejowych czy braki w dokumentacji istniejącej infrastruktury, którą trzeba przekładać lub przebudowywać.
Pilśniak wskazał, że na całym przebudowywanym odcinku "jedynki" ciągle trwają jeszcze roboty ziemne. "Do miesiąca powinny rozpocząć się roboty drogowe, związane z budową nawierzchni, które znacznie zwiększą przerób" - zaznaczył. "Tu nie chodzi nawet o nadrobienie rzeczowe, a nadrobienie finansowe" - ocenił.
Firma zadeklarowała zwiększenie na placu budowy liczby pracowników i sprzętu. W pierwszych dniach lipca pracowało tam ok. 30 maszyn ciężkich, a także ok. 30 samochodów ciężarowych. Na tyską inwestycję skierowano m.in. część sprzętu i ludzi z zakończonego odcinka autostrady pod Warszawą - jak argumentuje firma, m.in. także dlatego, by utrzymać u siebie sprawdzonych pracowników. Obecnie w Tychach pracuje ok. 160 osób.
Dyrektor projektu wskazał w czwartek, że Polimex "w zasadzie nie ma problemów z podwykonawcami", zastrzegając jednak, że większość robót drogowych przeprowadzi własnymi siłami. Firma deklaruje, że nie ma problemów z bieżącymi płatnościami na rzecz podwykonawców i dostawców; terminowo płaci też własnym pracownikom.
Miasto - ze względu na niedotrzymanie terminu pośredniego - zgłosiło niedawno inżynierowi projektu wniosek o naliczenie związanej z tym kary umownej. Wcześniej wykonawca zgłosił swoje problemy. Inżynier projektu przeanalizuje oba wnioski. Samorządowcy zastrzegają, że zależy im przede wszystkim na właściwej realizacji inwestycji.
Odnosząc się do informacji dotyczących niepewnej sytuacji finansowej Polimexu, Bąk mówił w czwartek, że nie spodziewa się, by tak duża firma ogłosiła upadłość. "Na razie taki wariant nie jest przez nas rozważany. Jesteśmy przekonani, że wykonawca poradzi sobie z obecną sytuacją" - powiedział. "Obecne zaawansowanie, zwiększanie zasobów kadrowych i sprzętowych na budowie sygnalizuje, że zmierzamy w dobrym kierunku" - dodał.
Przebudowa 6,4 km drogi krajowej nr 1 to największa tyska inwestycja drogowa ostatnich lat. Tychy przebudowują trasę przy udziale pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013. Cały unijny projekt wyceniono na ok. 300 mln zł, jednak po przetargach ostateczny koszt będzie niższy - ok. 180-190 mln zł. Unia pokryje 85 proc. kosztów kwalifikowanych inwestycji, reszta to wkład własny miasta.
