Spółka, której działalność budzi niepokój posłów, z nowym prezesem bierze się do pracy. Deweloperzy mogą zakasać rękawy.
- Wartość księgowa naszych nieruchomości powinna wystarczyć na pokrycie około 25 proc. zobowiązań. Do końca 2012 r. mamy spłacić ponad 96 mln zł długów. Tam, gdzie mamy atrakcyjne nieruchomości, plan spłaty długów może jednak zostać przekroczony - wyjaśnia Tadeusz Kochanowski, nowy prezes Operatora ARP.
Tak może być w przypadku nieruchomości po Hucie Częstochowa. Operator ARP przejął od niej 600 ha gruntów i zakład energetyczny Elsen. Wraz z tymi aktywami "odziedziczył" także 280 mln zł długów, z których chce spłacić co najmniej 58,8 mln zł.
- Faktyczna kwota może być jednak znacznie wyższa. Prowadzimy rozmowy z hiszpańskim koncernem Endesa, który chce kupić Elsen wraz z 40 ha pobliskich gruntów, bo planuje wielomiliardowe inwestycje. Zgłosił się także Złomrex, który rozważa zakup gruntów pod budowę huty - dodaje Tadeusz Kochanowski.
Lokalni parlamentarzyści skrytykowali jednak Operatora ARP za opieszałość. Halina Rozpondek, posłanka PO, napisała w interpelacji, że spółka nie stara się przyciągać inwestycji, a przez jej opieszałość miasto "straciło około 1000 nowych miejsc pracy". Jako przykład podała wycofanie się belgijskiej VPK Packaging Group, która chciała za 140 mln EUR postawić fabrykę papieru zatrudniającą 200 osób.
Tadeusz Kochanowski nie czuje się adresatem tych słów, bo prezesem jest dopiero od listopada. Tłumaczy, że Belgowie postawili warunki, które obniżyłyby cenę nieruchomości. Nie dogadano się również w sprawie pokrycia kosztów włączenia częstochowskich gruntów do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Operator ARP liczy też na korzystną sprzedaż nieruchomości postoczniowych. Deweloperzy mogą zacierać ręce.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Operator ARP szykuje wielką sprzedaż gruntów