Ma tylko 3 kilometry, ale kosztował 230 milionów złotych. Po 7 miesiącach od oddania do użytku zabrzański odcinek Drogowej Trasy Średnicowej już trzeba remontować i to w całości. Na drodze równej jak stół, szybko pojawiły się fale.
- W tak szybkim tempie to było zrobione, a niestety mieszkamy na Śląsku, inaczej drogi nie będą wyglądały - żali się jeden z napotkanych przez nas kierowców.
Tym razem za ostre hamowanie na zabrzańskiej DTŚ-ce odpowiedzialne jest nie osunięcie gruntu, a wszechobecne uskoki.
Jak zapewnia główny wykonawca prac, trasa została zbudowana zgodnie ze sztuką i pozytywnie przeszła wszystkie odbiory. Na razie nie wiadomo co i gdzie zawiodło.
- My bierzemy pod uwagę na chwilę obecną zarówno kwestie ewentualnych skód górniczych i ewentualnego wpływy podłoża gruntowego, jak również materiałów, których użyliśmy w trakcie budowy - wyjaśniają przedstawiciele firmy Eurovia, która budowała feralny odcinek drogi.
Otwarta z wielką pompą, warta 230 milionów złotych, do niedawna była powodem do dumy zabrzańskich władz. Po takiej metamorfozie trudno jednak jest się nią chwalić.
- W chwili, w której to tylko będzie zagrażało dla życia kierowców, będziemy wnioskowali o to, żeby poszczególne pasy były wyłączone z ruchu, mamy nadzieję, że DTŚ-ka nie będzie musiała być jakby tutaj ograniczona w taki sposób, że nie będzie przejezdna - tłumaczy Sławomir Gruszka z UM Zabrze.
Na wadliwym odcinku właśnie ruszyły badania, które pozwolą na dokładne poznanie przyczyn powstałych uszkodzeń. Bez względu jednak na ich wyniki ciężar ewentualnego remontu spadnie na barki generalnego wykonawcy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Odcinek DTŚ po 7 miesiącach już do remontu