×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
Barometr wyborczy 2024. Odpowiedz na pytania i sprawdź, z którą partią jest ci po drodze

Agnieszka Głowacka rządzi finansami Erbudu. Parytety zbędne

Nie chciałabym znajdować się w kadrze zarządzającej tylko dlatego, że ktoś ustalił jakiś parytet, a nie z powodu moich kompetencji - podkreśla Agnieszka Głowacka, która w zarządzie Erbudu - jednej z największych grup budowlanych w Polsce - odpowiada za finanse.

Agnieszka Głowacka rządzi finansami Erbudu. Parytety zbędne
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 23 września 2022
  • Feminizacja w budownictwie postępuje i kobiet przybywa na stanowiskach inżynierskich, kierowniczych i nadzorczych.
  • Finansów w budownictwie trzeba się nauczyć, gdyż jest to specyficzny sektor.
  • - Nie ma znaczenia, czy stoi przede mną kobieta, czy mężczyzna. Emocje zostawiamy za drzwiami. W Erbudzie nie ustalamy parytetów i ja sama za nimi nie przepadam - mówi Głowacka.
  • Umiejętności pedagogiczne wyniesione z uczelni przydają się również w biznesie - ułatwiają kontakty i rozmowy z ludźmi.
  • Erbud daje dużą autonomię menedżerom, także tym, którzy zarządzają spółkami zależnymi.

- Można powiedzieć, że branża budowlana mnie pochłonęła - przyznaje Głowacka, która w tym roku świętuje 20-lecie pracy w Erbudzie.

Wcześniej pracowała też w branżach okołobudowlanych - najpierw w spółce produkującej stolarkę okienną, a następnie w firmie metalurgicznej.

- Dlatego też od zawsze byłam związana z branżami teoretycznie dedykowanymi dla mężczyzn. Dobrze czuję się w środowisku konkretów i dużych liczb - wyjaśnia.

Jak wspomina, o podjęciu pracy w obecnym miejscu zadecydowało kilka czynników, ale też pewnie po części los.

- Chciałam zmienić pracodawcę i pojawiła się szansa w Erbudzie, który wówczas był jeszcze małą firmą. Po rozmowie z prezesem Dariuszem Grzeszczakiem wiedziałam, że ta spółka ma potencjał, żeby rosnąć, a moje umiejętności będą mogły rozwijać się wraz z tą firmą - wskazuje Głowacka.

- Po drugiej stronie widziałam człowieka z pasją, który przedstawił mi taką wizję, że nie zastanawiałam się nawet jednego dnia nad przyjęciem oferty. Może zatem nie zadecydowała branża, ale pewien przypadek i chemia między osobami - dodaje.

Przedszkolak idzie na studia

Zdaniem Głowackiej dużą zaletą Erbudu jest stabilność zarządu i jego wizja rozwoju spółki. Pozostali członkowie zarządu, czyli Dariusz Grzeszczak i Józef Zubelewicz, są jednocześnie jednymi z głównych akcjonariuszy.

fot. Erbud
fot. Erbud

- To sprawia, że ich perspektywa sięga dalej niż tylko bieżąca kadencja zarządu czy termin publikacji najnowszych wyników finansowych. Dlatego też cała kadra menedżerska widzi, że realizuje długoterminowe plany, które przynoszą efekty - podkreśla.

- To powoduje, że rotacji na poziomie menedżerskim praktycznie nie ma. Nie tylko ja jestem takim „dinozaurem”, gdyż pracują u nas osoby z jeszcze dłuższym stażem - stwierdza.

W 1998 r. Erbud notował roczne przychody rzędu 20-30 mln zł. Dziś jest to przerób jednego miesiąca w jednym oddziale spółki. Obecnie grupa zatrudnia 2,6 tys. pracowników, a jej tegoroczne przychody mogą przekroczyć poziom 2 mld zł.

Zobacz też: Erbud opublikował wyniki za pierwszy kwartał 2018 r.

- Również przeskok związany z zarządzaniem finansami Erbudu obecnie i 20 lat temu jest ogromny. To jakby postawić przedszkolaka obok absolwenta wyższej uczelni - oceniła Głowacka.

W 1998 r. spółka zasadniczo musiała się obracać tylko w trzech aktach prawnych: ustawie o rachunkowości, ustawie o VAT i ustawie o podatku od osób fizycznych i prawnych.

Dziś działa na poziomie unijnych dyrektyw, a do tego prowadzi też sprawozdawczość wewnętrzną i kontroling na potrzeby zarządu i rady nadzorczej. Do tego dochodzą obowiązki giełdowe oraz kolejne regulacje krajowe.

Obecność na GPW wiąże się z dużą liczbą obowiązków. Stąd w ostatnim czasie, gdy płynność na GPW jest mniejsza, a wyceny spółek niższe, pojawiają się często mniej pozytywne opinie o polskim rynku kapitałowym.

- Nie deprecjonuje to jednak plusów bycia spółką publiczną. Związana z tym transparentność stawia w znacznie lepszej pozycji m.in. w kontaktach z sektorem finansowym - uważa Głowacka.

Kompetencje zamiast parytetów

Feminizacja w budownictwie postępuje i przybywa kobiet na stanowiskach inżynierskich, kierowniczych i nadzorczych. Bohaterka naszego tekstu podkreśla jednak, że do kontaktów podchodzi merytorycznie, a nie przez pryzmat płci.

- Nie ma znaczenia, czy stoi przede mną kobieta czy mężczyzna. Emocje zostawiamy za drzwiami. W Erbudzie nie ustalamy parytetów i ja sama za nimi nie przepadam - mówi Głowacka.

- Nie chciałabym znajdować się w kadrze zarządzającej tylko dlatego, że ktoś ustalił jakiś parytet, a nie z powodu moich kompetencji. W grę powinny wchodzić tylko i wyłącznie kompetencje - zaznacza.

fot. Erbud
fot. Erbud

Zarząd Erbudu działa w trzyosobowym składzie, więc jak na skalę działalności grupy jest on dosyć wąski. Władze spółki starają się delegować jak najwięcej kompetencji na niższy szczebel menedżerski. Zarząd skupia się przede wszystkim na realizacji planów i długoterminowych celach.

- Dajemy dużą autonomię naszym menedżerom, także tym, którzy zarządzają spółkami zależnymi. Wiąże się to również z tym, że często są oni udziałowcami tych firm, co jest dla nich dodatkowym czynnikiem motywującym. W całej grupie mamy system motywacyjny, które opiera się osiąganych wynikach - wyjaśnia Głowacka.

Budowlana specyfika

Pytana o to, jak "pilnuje się kasy" w takiej firmie jak Erbud stwierdza, że finansów w budownictwie trzeba się nauczyć, gdyż jest to specyficzny sektor.

- Nie jest to chociażby produkcja słoików, gdzie kluczowe koszty można umieścić w jednej tabelce. Budowa to miejsce, gdzie trudno wskazać zamknięty zbiór zagrożeń dla założonego wyniku, a jednocześnie możliwości jego poprawy są mocno ograniczone - wskazuje.

- Wszyscy się tego nauczyliśmy, dzięki czemu dialog pomiędzy kierownictwem budowy a działem finansów i kontrolingu jest znacznie łatwiejszy - dodaje.

Każda budowa jest realizowana w oparciu o założony budżet, który co miesiąc jest monitorowany. Jeśli dochodzi do negatywnych odchyleń od budżetu, to są uruchamiane działania naprawcze.

Obecnie wszystkie większe firmy mają działy kontrolingu i audytu wewnętrznego, wyposażone w odpowiednie oprogramowanie. Dzięki temu potrafią przewidywać negatywne zdarzenie. Dlatego często udaje się ugasić pożar jeszcze w zarodku.

Pedagogika w zarządzaniu

W przeszłości Agnieszka Głowacka wykładała finanse i rachunkowość w Wyższej Szkole Bankowej. Jak przyznaje, umiejętności pedagogiczne wyniesione z uczelni przydają się również w biznesie - ułatwiają kontakty i rozmowy z ludźmi.

Erbud wywodzi się z Torunia i Głowacka również pochodzi z tego miasta, gdzie ukończyła Uniwersytet Mikołaja Kopernika.

- Obecnie zasiadam w przyuczelnianej Radzie Biznesu na UMK. Dostałam taką propozycję od rektora i bardzo chętnie z niej skorzystałam. Również dlatego, że wiele zawdzięczam tej uczelni - podkreśla.

- Ponadto wiem, także z własnego doświadczenia z przeszłości, że uczelnie wyższe mają problemy z przygotowaniem studentów do późniejszej aktywności na rynku pracy. Absolwenci często później zderzają się z trudną rzeczywistością - dodaje.

fot. Erbud
fot. Erbud

Jej zdaniem rozdźwięk pomiędzy teorią wyniesioną ze studiów a praktyką zastaną w miejscu pracy jest bardzo duży. Można nawet mieć wrażenie, że w ostatnich latach może się on nasilać, gdyż uczelnie nie są w stanie nadążyć za dynamicznymi zmianami, które zachodzą w biznesie i gospodarce.

Rozwój i pomoc

W 2016 r. Głowacka zaangażowała się w fundusz Black Swan, który wspiera kobiece start-upy. Jego celem jest promowanie kobiet w biznesie.

- Wciąż mają one mimo wszystko mniejszą siłę przebicia. Szukamy inwestorek, które mogą zainteresować dane pomysły, również poprzez wsparcie finansowe. To działalność w większym stopniu zakulisowa, choć można usłyszeć już o pierwszych sukcesach. Fundusz skupia kobiety, które już osiągnęły sukces w biznesie i teraz chcą pomóc innym kobietom - wyjaśnia Głowacka.

fot. Erbud
fot. Erbud

Pytana o swoje główne cele na przyszłość wskazuje natomiast, że jest nim mocny i zdywersyfikowany Erbud, niezależny od bieżącej koniunktury.

- Dziś jesteśmy jeszcze postrzegani przez pryzmat firmy budowlanej. Udział budownictwa w naszych przychodach się jednak zmniejsza, gdyż obecnie wynosi 66 proc. - wylicza.

- Patrząc na inne cele, to chciałabym się wciąż rozwijać, aby być potrzebną innym. Jeśli tak ma być, to muszę zdobywać wciąż nowe umiejętności i mieć pomysły. To konieczne, aby motywować innych do działania i osiągania celów - podsumowuje.

Agnieszka Głowacka

Ukończyła Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu na wydziale ekonomii i zarządzania specjalność finanse. Od 1995 r. kierowała działem finansów i kontrolingu w toruńskiej firmie produkcyjnej, jednocześnie wykładając rachunkowość zarządczą w Wyższej Szkole Bankowej.

W tym czasie ukończyła studia podyplomowe w zakresie rachunkowości, a następnie prawa handlowego. Ukończyła kurs i zdała egzamin dla kandydatów na członków rad nadzorczych spółek skarbu państwa.

Z grupą Erbud jest związana od 1998 r., a od czerwca 2017 r. zasiada w jej zarządzie. Koordynuje i nadzoruje finanse całej grupy, a także odpowiada za politykę kontrolingową. Zasiada też w radzie nadzorczej spółki zależnej PBDI.

Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Agnieszka Głowacka rządzi finansami Erbudu. Parytety zbędne
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl