Nowe otwarcie w budownictwie drogowym? Marne nadzieje

Nowe otwarcie w budownictwie drogowym? Marne nadzieje
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Oferty składane w nowych przetargach GDDKiA nadal są znacząco niższe od budżetów zakładanych przez inwestora. Dlatego nie spodziewam się, aby nowy budżet unijny przyniósł znaczącą poprawę kondycji finansowej dla całego rynku budowlanego - powiedział w rozmowie z portalem wnp.pl Tomasz Darowski, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, wskazując na szereg mankamentów polskich inwestycji drogowych.

Jak podkreślił Darowski, ocena wykorzystania budżetu unijnego za lata 2007-2013 zależy od tego, z której strony ocenia się ten temat.

- Z perspektywy kondycji firm budowlanych było to siedem chudych lat mimo przychodów dużej skali. Spółki, które wyspecjalizowały się w infrastrukturze, przez ostatnie dwa lata tak naprawdę działały na ujemnych rentownościach - powiedział prawnik.

- Branża budowlana optymistycznie podchodziła do przyszłości z powodu wysokości budżetu unijnego, a także z powodu inwestycji związanych z Euro 2012. W ostatecznym rozliczeniu okazało się, że rzeczywistość nie jest tak łaskawa. Teraz powstaje pytanie o to, jakie wydarzenia przyniesie nowa perspektywa UE - dodał.

Darowski wskazał, że można też spojrzeć na wydarzenia ostatnich lat w taki sposób, że dzięki nim rynek oczyścił się ze słabszych podmiotów. Ci, którzy próbowali zdobywać rynek ofertując zbyt agresywnie, bardzo często się zawiedli.

- Przykładem są losy wielu średnich film budowlanych, a także dużych spółek w rodzaju DSS, PBG czy Polimeksu-Mostostalu. Natomiast doświadczone i dobrze zarządzane duże grupy jak Budimex czy Bilfinger wzmocniły swoją pozycję na rynku i wydaje się, że ten proces będzie kontynuowany w nowej perspektywie unijnej - stwierdził.

Darowski, pytany o przeprowadzone w ostatnich miesiącach zmiany w ścisłym kierownictwie GDDKiA, powiedział, że pierwsze komentarze, które dochodzą do niego ze strony firm budowlanych nt. nowego kierownictwa Dyrekcji, są na ogół umiarkowanie pozytywne.

- Chodzi głównie o większą skłonność do osiągania porozumienia z wykonawcami poprzez wzajemny dialog, a nie sprawy sądowe. Nie mam jednak wrażenia, aby drobne kroki GDDKiA dotyczące zmian w zasadach przetargów spowodowały to, że wykonawcy będą mogli pozwolić sobie na bardziej agresywne cenowo ofertowanie - podkreślił.

- Do tego prekwalifikacja w obecnym kształcie jest iluzoryczna. Jeśli do złożenia ofert cenowych zostaje dopuszczonych 15-20 wykonawców, to świadomość tak dużej konkurencji popycha do składania niskich ofert w sytuacji, gdy cena stanowi 90 proc. kryterium wyboru wykonawcy - wyjaśnił.

W efekcie oferty składane w nowych przetargach GDDKiA nadal są znacząco niższe od budżetów zakładanych przez inwestora. Zdaniem Darowskiego, problemem jest nie tylko to, jak kontrakt jest napisany, ale również sposób jego późniejszej realizacji.

- Często bywa tak, że nawet wyważony kontrakt może być, szczególnie przez stronę publiczną, interpretowany w taki sposób, że firmom budowlanym pozostaje tylko szukać pomocy w sądach. Pomimo podejmowanych prób wspólnego opracowania przez GDDKiA i branżę budowlaną wzorca kontraktu wciąż nie udało się tego osiągnąć - wskazał prawnik.

Dodał, że inwestycje infrastrukturalne w Polsce bardzo często są słabo przygotowane, w czym wina niskich nakładów na prace projektowe w stosunku do ogólnej wartości danego przedsięwzięcia.

- Średnio w Polsce wynoszą one ok. 1 proc. wartości inwestycji, podczas gdy branża wskazuje, że powinno to być co najmniej 3 proc. Skutkuje to problemami w trakcie realizacji inwestycji, a także w późniejszej eksploatacji infrastruktury. Obawiam się, że ta sytuacja się nie zmieni i nadal przygotowanie inwestycji będzie na niskim poziomie - ocenił.

- Niedawno organizacje branżowe skupiające firmy inżynierskie odwoływały się do KIO ws. warunków przetargu na inżyniera kontraktu, które ich zdaniem nie pozwalały na właściwe skalkulowanie oferty. Choć odwołanie uderzało w sedno problemu, którym jest kalkulowanie ofert nie według rzetelnej oceny, a pochodnej apetytu na ryzyko, to KIO nie uwzględniła niestety zdecydowanej większości zarzutów - zaznaczył.

W opinii Darowskiego, nie należy także spodziewać się szybkich zmian dotyczących wdrożenia do zamówień publicznych i powszechnego stosowania kryterium wyboru ofert najkorzystniejszych ekonomicznie, co przewiduje Komisja Europejska.

- Czas na implementację nowej dyrektywy zamówieniowej wynosi dwa lata, dlatego przez najbliższe dwa lata nie spodziewałbym się istotnych zmian w praktyce oceny ofert w polskich przetargach. Dotychczasowe doświadczenia związane z tempem i jakością implementacji prawa wspólnotowego w Polsce są raczej negatywne - wskazał.

Darowski przypomniał, że nowością w przetargach GDDKiA jest obarczanie wykonawców ryzykiem utraty dofinansowania z UE, jak jest to w przypadku postępowania na dokończenie budowy odcinka A4 Rzeszów - Jarosław po konsorcjum Polimeksu-Mostostalu i Doprastavu.

- Nie wiadomo, czy będzie to stała praktyka GDDKiA, ale jest to warunek trudny do zaakceptowania przez branżę. Ryzyko, które wiąże się z taką sankcją, nie tylko pozbawiłaby wykonawcę zysku, ale również pochłonęłoby większą część wynagrodzenia kontraktowego. Takie bezrefleksyjne działania inwestora nie napawają optymizmem u progu nowej fali inwestycji drogowych - podkreślił.

Pewną szansą na zmianę sposobu realizacji inwestycji drogowych, a także innych przedsięwzięć, jest partnerstwo publiczno-prywatne. Zdaniem Darowskiego, rola PPP w Polsce będzie rosła, ale stopniowo i powoli.

Obecnie projekty tego typu stanowią nie więcej niż 2 proc. rynku zamówień publicznych. PPP powinno się rozwijać choćby z powodu narastającego zadłużenia samorządów. Jednak kwestią do rozwiązania pozostaje chociażby problem zaliczania wydatków na takie inwestycje do długu.

- Istnieje kilka ciekawych projektów PPP w przygotowaniu, jak utrzymanie dróg wojewódzkich w województwach dolnośląskim i kujawsko-pomorskim, czy trwająca już budowa spalarni odpadów w Poznaniu, które mogą przetrzeć szlak dla PPP w Polsce. Ten rynek dopiero się rodzi i są potrzebne sprawdzone w polskiej rzeczywistości wzorce i standardy takich rozwiązań - podsumował Darowski.

Tomasz Darowski będzie jednym z uczestników debaty „Budownictwo. Nowa perspektywa, nowe strategie”, która odbędzie się 9 maja w ramach szóstej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Tomasz Elżbieciak
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Nowe otwarcie w budownictwie drogowym? Marne nadzieje

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!