W Poznaniu na tysiąc mieszkańców przypada już ponad 500 mkw. powierzchni handlowej, co oznacza ponad dwukrotne przekroczenie średniej krajowej (wynoszącej ok. 230 mkw./ 1000 mieszkańców). W najbliższym czasie przelicznik ten jeszcze wzrośnie za sprawą budowanej właśnie przez Apsys galerii Posnania. Co czeka poznański rynek handlowy, zdrowa konkurencja czy już kanibalizm - nad tym zastanawiali się uczestnicy konferencji Property Forum Poznań 2015.
Zaznaczył jednak, że pozytywnym wskaźnikiem jest poziom średnich wynagrodzeń, który przekłada się na obroty najemców. Poznań plasuje się bowiem wśród miast o najwyższych wynagrodzeniach brutto w kraju. Ma także niskie bezrobocie i zrównoważoną strukturę demograficzną. Wbrew powszechnej opinii, zjawisko emigracji nie dotyczy miasta.- Statystyki pokazują, że aż 2/3 ludności, która wyprowadza się z Poznania, osiedla się w miejscowościach ościennych. To sprawia, że z punktu widzenia aglomeracji ludności nie ubywa, bo wciąż znajdują się oni w zasięgu oddziaływania regionalnych centrów - podkreślał Kowa.
Poznań rynkiem najemcy
Sytuacja na poznańskim rynku handlowym nie jest łatwa. W ciągu 11 lat w mieście wybudowano 7 centrów handlowych średniej wielkości. W przyszłym roku wystartuje kolejne - Posnania. Rosnąca konkurencja stwarza coraz większe wyzwania przed istniejącymi obiektami.
- W mieście tak nasyconym centrami handlowymi jak Poznań, ważne jest gdzie lokalizowane są nowe obiekty. Jeśli centra powstają blisko siebie, tworzy się niebezpieczna konkurencja, która zagraża prawidłowemu ich funkcjonowaniu - mówiła Renata Gralec, dyrektor Centrum Handlowego Stary Browar.
Centra handlowe starają się pozyskiwać nowych najemców, jednak coraz trudniej jest im skomponować wyróżniającą się na rynku ofertę. - Nowi najemcy pojawiają się w Poznaniu, ale najczęściej dopiero wtedy, gdy przetestują rynek w Warszawie. Poznań cierpi na tym, podobnie jak i inne miasta. Tymczasem z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że konsumenci oczekuje dużej, zróżnicowanej oferty - tłumaczył Norbert Fijałkowski, dyrektor Poznań City Center.
Centra handlowe jako czynnik miastotwórczy
Zabiegając o sympatię klientów, centra coraz częściej decydują się na tworzenie specjalnej oferty pozahandlowej. Zarządzający i inwestorzy muszą teraz wykazać się podejściem bardziej innowacyjnym. - Nowa formuła centrów handlowych polega na zwiększaniu część rekreacyjnej, powiązanej z infrastrukturą miasta. Dzisiaj budowanie footfallu opiera się na tworzeniu przestrzeni publicznej, która przyciąga odwiedzających. Są już przykłady centrów, które na swoim terenie posiadają lodowisko czy nawet kościół - mówił Jacek Wesołowski, dyrektor Polskiego Oddziału Immofinanz Group.
Podkreślał też, że rozwijając się w tym kierunku, centra handlowe zaczynają pełnić funkcję miastotwórczą. Jako przykład podał Galerię Krakowską, która stała się dla mieszkańców i przyjezdnych ulubionym miejscem spotkań.
Podobne znaczenie dla Poznania ma zdaniem Renaty Gralec Stary Browar. - Oddziaływanie Starego Browaru na miasto jest bardzo pozytywne. Dzięki architekturze, dodatkowym przestrzeniom, takim jak np. park oraz temu, że obiekt jest otwarty na różnego rodzaju eventy i przedsięwzięcia kulturalne, Stary Browar jest popularnym miejscem spotkań. Ważne są: jakość przedsięwzięcia, dialog i otwarcie się na otoczenie - podkreślała Renata Gralec.
Nowe spojrzenie na e-commerce
Jeszcze do niedawna handlowcy obawiali się, że rozwój e-commerce może negatywnie wpłynąć na tradycyjną sprzedaż. W przypadku branży elektronicznej czy księgarskiej faktycznie spowodował zmniejszania się powierzchni sprzedażowej, jednak w branży odzieżowej, w wielu przypadkach nie tylko jej nie ograniczył, ale stał się równoległym kanał dystrybucji. - Zakupy online weszły na stałe do świadomości klientów. Odkąd uruchomiliśmy nasz e-sklep obserwujemy stały wzrost sprzedaży online i coraz większe przychody - mówił Stanisław Bogacki, prezes zarządu, Solar Company SA.
Pełną relację czytaj:
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nieruchomości handlowe. Trudny rynek z wyzwaniami