Wkrótce rząd dostanie nowy plan budowy szybkich tras.
Roboty drogowe jeszcze niedawno mocno drożały, teraz tanieją. Rządowe kosztorysy muszą gonić rzeczywistość. Trzeba je przeszacować.
— Przygotowujemy aktualizację obecnie obowiązującego programu budowy dróg krajowych do 2012 r. Kilka lat temu jego wartość została oszacowana na 121 mld zł. Przy okazji opracowania aktualizacji rozszerzymy ten plan do 2015, a może nawet do 2017 r. Wówczas skala inwestycji drogowych może zwiększyć się nawet do około 200 mld zł — szacuje Zbigniew Rapciak, wiceminister infrastruktury.
Skąd wziąć tak gigantyczne pieniądze? Ma w tym pomóc przyjęta przez rząd nowelizacja ustawy o autostradach płatnych i o Krajowym Funduszu Drogowym. Finansowanie zapewnią m.in. kredyty i obligacje emitowane przez BGK, a gwarantowane przez państwo. Zmiany w prawie musi jednak szybko przyjąć parlament, bo opóźnienie może skończyć się tym, że będzie problem z kasą nie tylko na przyszłe lata, ale już na ten rok.
Wydłużenie programu do 2015 r. czy nawet 2017 r. oznacza, że rząd już zaczyna myśleć o przygotowaniu projektów drogowych pod wykorzystanie funduszy unijnych z przyszłej perspektywy czasowej (obecna kończy się w 2013 r.).
— Chcemy, aby w planie znalazła się rubryka, w której zapiszemy wydatki na przygotowanie inwestycji. Nie chcemy, by w przyszłości dotknął nas problem, z którym już musieliśmy się zmierzyć. Szuflady ministerstwa miały być pełne projektów, a były puste albo zawierały dokumentację sprzed lat, niezgodną z obecnym prawem polskim i unijnym — mówi Zbigniew Rapciak.
Przygotowanie projektów na kolejne lata jest o tyle ważne, że w Polsce proces zajmuje nawet 5-7 lat. Czasem nawet dłużej. Jak przypomina Janusz Piechociński, poseł PSL, w przypadku obwodnicy podwarszawskiej Jabłonny przygotowanie i realizacja drogi trwały 18 lat!
Do aktualizowanego planu mają być dopisane nowe projekty — takie jak trasa S6 w okolicach Gdańska (którą mamy zbudować w związku z zamiarem budowy w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej) czy autostrada A2 Stryków — Konotopa (która miała być budowana w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego, ale rozmowy zakończyły się niepowodzeniem).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nawet 200 mld zł może trafić na drogi