Trasa Śląska, która miała być wewnętrzną obwodnicą Łodzi, zakończy się w polu. Inwestycja opóźni się o rok, bo urzędnicy nie potrafili prawidłowo przygotować dokumentacji - pisze łódzka "Gazeta Wyborcza".
Drugi etap budowy Śląskiej - od fabryki Della do ul. Rokicińskiej - rozpoczął się w marcu. Trasa miała zostać wydłużona o ponad dwa kilometry, a prace - zakończyć się we wrześniu. Okazuje się jednak, że droga, zamiast doprowadzić do ul. Rokicińskiej, będzie kończyła się kilkadziesiąt metrów przed nią. Kierowcy, którzy wybiorą się w podróż ul. Śląską, jeśli wcześniej nie uciekną w jedną z wąskich uliczek, znajdą się na polu.
"Gazeta Wyborcza" już w czerwcu alarmowała, że Zarząd Dróg i Transportu nie ma wszystkich pozwoleń.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy drogą będzie można przejechać.
To nie pierwsze problemy z dokumentacją na budowę drugiego etapu ul. Śląskiej. Początkowo prace miały rozpocząć się w styczniu tego roku. Przygotowano plany i wybrano wykonawcę. Stowarzyszenie"Bezpieczna Autostrada" wykazało jednak w dokumentacji mnóstwo błędów formalnych i odwołało się do wojewody, która przyznała mu rację. Po poprawieniu swoich błędów zarząd dróg mógł rozpocząć prace w marcu, ale, jak się okazuje, nie na wszystkich fragmentach.
W 2007 r. powstała dwujezdniowa sześciokilometrowa trasa od ul. Tomaszowskiej do montowni komputerów - był to warunek Della. Zbudowano ją w ekspresowym tempie - 20 tygodni. Koszt całej inwestycji oszacowano na 140 mln zł - przypomina "Gazeta Wyborcza".