Wykonawcy autostrad na Euro 2012 gremialnie powiadomili GDDKiA o możliwości wystąpienia z roszczeniami za usuwanie spękań, jakie pojawiły się po mrozach w tym roku - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Jednak pozimowe spękania nie są jedynym problemem, z którym GDDKiA musi się zmierzyć.
GDDKiA broni się, argumentując, że zgodnie z warunkami kontraktowymi żądania wykonawców są bezpodstawne i nie mogą być uwzględnione.
Z kolei dzisiejszy "Puls Biznesu" informuje o sytuacji na budowie odcinka autostrady A1 Piekary Śląskie-Pyrzowice, budowanego przez Budimex. Tutaj zagrożeniem dla trasy są szkody górnicze, z powodu których GDDKiA ogłosiła przetarg na monitoring trasy po dopuszczeniu jej do ruchu.
Wykonawca zapewnia, że już w trakcie budowy cały czas Budimex monitorował wpływ prac górniczych na autostradę, jednakże GDDKiA chce, by w razie wystąpienia problemów w trzy miesiące je zdiagnozować i przystąpić do usunięcia. Autostrada ma w tym czasie wytrzymać 3 miesiące i bezpiecznie funkcjonować.
"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca także uwagę na to, że do wczoraj firmy budujące zagrożone odcinki A i C autostrady A2 miały przekazać opinię o możliwości dopuszczenia do ruchu budowanych tras. Jednakże ani Eurovia ani Bogl a Krysl tego nie zrobiły. GDDKiA, opierając się na postępach prac, ma jednak nadzieję, że wszystkie warstwy budowanych odcinków zostaną ułożone, dzięki czemu będzie można dopuścić te trasy do ruchu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Na autostradach nie widać końca problemów