Największe metropolie chcą w tym roku wydać na inwestycje 11 mld złotych. To dużo więcej, niż przeznaczyły na ten cel w ubiegłym roku. Nie odstraszają ich kryzys ani problemy z kredytami
– Jestem skarbnikiem od 2001 r. i aż takiej mobilizacji do zrealizowania planów inwestycyjnych jeszcze nie widziałam. Mierzymy siły na zamiary i jesteśmy optymistami – mówi dziennikowi Danuta Kamińska, skarbnik Katowic.
Apetyty w tym roku są duże, bo włodarze oczekują, że pieniądze unijne zaplanowane na okres 2007 – 2013 r. wreszcie zaczną płynąć szerokim strumieniem. Bodźcem do realizacji będą też przyszłoroczne wybory samorządowe. – Miasta nie będą rezygnowały z inwestycji, nawet kosztem większego zadłużania się – mówi rozmówca "Rzeczpospolitej".
Skarbnicy zauważają jednak możliwe problemy w realizacji ich planów. – Nie wiemy, czy wszystkie zaplanowane projekty zostaną zakwalifikowane do finansowania ze środków unijnych. Problemem są też procedury przetargowe, a dokładnie możliwość odwołania się zainteresowanych stron. To bardzo wydłuża realizację projektu – mówi Danuta Kamińska.
Na poziom inwestycji wpłynąć też mogą problemy z pożyczeniem pieniędzy wynikające z kryzysu. Z kredytów i obligacji miasta muszą uzyskać ok. 6 – 7 mld zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Miliardowe wydatki wielkich miast