Metro w Barcelonie kosztowało ponad 300 mln zł za km, w Budapeszcie ponad 930 mln zł. W Warszawie wykonawcy chcą otrzymać prawie 900 mln zł. Warszawa myśli, jak zebrać taki budżet.
Oferty złożyły trzy konsorcja. Konsorcjum, któremu przewodzi niemiecka firma Alpine Bau Deutschland AG, chce ok. 5,9 mld zł. Pełnomocnikiem drugiego konsorcjum jest hiszpańska firma Dragados - ok. 6,2 mld zł. Trzecie, przewodzi Mostostal Warszawa - ok. 6 mld zł. Władze Warszawy zamierzały przeznaczyć na budowę centralnego odcinka ok. 2,8 mld zł - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz brakujące ponad 3 mld zł zamierza pozyskać z trzech źródeł: część może pochodzić z funduszy unijnych. Technicznie możliwe jest przesunięcie dotacji, które są zarezerwowane na zachodni i wschodni odcinek metra - w sumie na 3 odcinki przeznaczone jest 900 mln euro, które musimy wykorzystać do końca 2015 r. Resztę środków chcielibyśmy pozyskać poprzez oszczędności w planowanych inwestycjach, przesunięcie niektórych projektów w czasie oraz z budżetu państwa.
- W pierwszej kolejności rozważamy odsunięcie w czasie odbudowy Pałacu Saskiego, czyli budynku, gdzie ma mieścić się stołeczny ratusz. Na pewno nie wytniemy wszystkich pozostałych inwestycji, by budować metro. To byłoby nierozsądne - dodaje w wywiadzie dla "Gazety Prawnej" Gronkiewicz-Waltz.