Inwestorowi bardziej opłaci się import niż budowa cementowni
Kilka miesięcy temu przyjechał do naszego kraju z Łotwy Luis Miguel Cantu, prezes meksykańskiego Cemeksu. Pilotował tam projekt koncernu budowy cementowni o zdolności produkcyjnej 1,6 mln ton rocznie i wartej 240 mln EUR. U nas — przynajmniej na razie — powtórki nie będzie. Cemex nie jest bowiem w stanie oszacować kosztów inwestycji, bo nadal nie wiadomo, ile dokładnie uprawnień do emisji CO2 (dwutlenku węgla) otrzyma.
— Nie damy rady tak podnieść cen, by zrekompensowały nam koszty zakupu dodatkowych jednostek emisji CO2 dla nowych mocy produkcyjnych i ogromne wydatki związane z budową — szacuje Luis Miguel Cantu.
Ministerstwo skarbu chce, by energetyka otrzymała dodatkowo jeszcze ponad 5 mln ton limitów do emisji CO2 kosztem pozostałych sektorów. Wcześniej energetycy wywalczyli sobie zwiększenie limitów o blisko 10 mln ton - czytamy w "Pulsie Biznesu".
W resorcie środowiska dowiedzieliśmy się nieoficjalne, że konsultacje z ministerstwami gospodarki i skarbu już się zakończyły. Projekt rozporządzenia o rozdziale uprawnień, uwzględniający uwagi obu tych resortów, ma zostać zwolniony z badania przez komisję prawniczą.
— Nikt z nami go nie konsultował. Trudno więc jest nam polemizować z nowymi propozycjami rządu. To złamanie procedur legislacyjnych. Jeśli rząd będzie ignorował nasze stanowisko, wniesiemy sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. Złożymy też skargę w Komisji Europejskiej (KE) — ostrzega w dzienniku Tomasz Chruszczow, wiceprzewodniczący Forum CO2, zrzeszającego sektory przemysłu objęte programem rozdziału uprawnień do emisji CO2 poza energetyką.
— Polska to niejedyna lokalizacja dla naszej inwestycji. Decyzję o tym, czy ona tu ruszy, Cemex podejmie po uzyskaniu wystarczającej ilości uprawnień do emisji CO2 — podkreśla Luis Miguel Cantu.
Tymczasem popyt na cement, według Cemeksu, będzie rósł o 1-2 mln ton rocznie. Już teraz branża wykorzystuje 100 proc. zdolności produkcyjnych (17-18 mln ton rocznie).
— Możemy uruchomić starą linię produkcyjną i zintensyfikować produkcję prawie o 1 mln ton rocznie — szuka rozwiązania Luis Miguel Cantu. Cemex zamierza też zwiększyć import cementu, jeśli nie będzie mógł wybudować nowego zakładu w Polsce.
Dlaczego cementowi potentaci w porę nie alarmowali KE, jakie ryzyko niesie ograniczenie limitów CO2 na lata 2008–12 z prawie 285 mln ton do 208,5 mln ton?
— Nikt się nie spodziewał, że będzie aż tak źle — odpowiada "Pulsowi Biznesu" Luis Miguel Cantu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Meksykański Cemex rozbija się w Polsce o limity emisji CO2