Trzyletni okres do rozpoczęcia piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku jest optymalny do właściwego przygotowania stadionów na tą imprezę - uważa dyrektor operacyjny UEFA EURO 2012 Heimo Schirgi. W Warszawie odbywa się spotkanie poświęcone wyposażeniu i przygotowaniu obiektów sportowych w czterech polskich miastach-gospodarzach Euro-2012.
organizacji meczów Euro-2012 - powiedział PAP Schirgi. - Jest to także korzystne z czysto ekonomicznego punktu widzenia. Jeśli zawczasu przemyśli się wszystko i w trakcie budowy wprowadzi optymalne rozwiązania, to można uniknąć dodatkowych kosztów. Korzystamy z doświadczeń UEFA, FIFA, gospodarzy poprzednich mistrzostw i przekazujemy je polskim organizatorom, tak by w momencie, kiedy przyjadą tu piłkarze, kibice, dziennikarze wszystko było gotowe".
W spotkaniu, organizowanym przez UEFA i spółkę Euro 2012 Polska, uczestniczą osoby odpowiedzialne za przygotowania do mistrzostw z Gdańska, Poznania, Warszawy i Wrocławia oraz przedstawiciele spółki PL.2012. Eksperci UEFA zaprezentowali wymogi dotyczące obiektów, zarówno od strony potrzeb uczestniczących w mistrzostwach zespołów, jak i standardów organizacyjnych.
Ogromne znaczenie europejska centrala przywiązuje do spraw bezpieczeństwa, a obowiązujące podczas turnieju rygory są znacznie ostrzejsze niż środki stosowane podczas meczów ligowych czy spotkań drużyn narodowych.
"Przyglądamy się projektom stadionów, planom architektonicznym i analizujemy je pod kątem naszych potrzeb - wyjaśnił Schirgi. - Podczas turnieju potrzebować będziemy np. bardzo wielu różnego rodzaju pomieszczeń. Nie tylko szatni dla drużyn, ale sal dla gości, dziennikarzy, pracowników UEFA czy sal konferencyjnych. Uzgadniamy nasze potrzeby z gospodarzami stadionów, tak by już na etapie budowy zapewnić właściwą infrastrukturę".
Eksperci UEFA podkreślają na każdym kroku, że stadiony budowane w Polsce i na Ukrainie nie są inwestycjami wyłącznie na potrzeby ME-2012.
"Wykorzystanie obiektów po turnieju jest niezwykle istotne - przyznał Schirgi. - Przywiązujemy do tego wielką wagę, mając w pamięci Portugalię, która wybudowała wspaniałe stadiony nie mając planu ich zagospodarowania po mistrzostwach. Wraz z zakończeniem ME skończyło się życie stadionów. Teraz stoją puste, co jest przedmiotem troski ich właścicieli. Budując obiekt trzeba także pamiętać, że wymogi związane z meczami ME są znacznie wyższe niż w trakcie normalnego użytkowania. Z tego powodu godzimy się na rozwiązania tymczasowe, m.in. budowę pomieszczeń na zewnątrz stadionu, choćby namiotów, które spełniać będą swą rolę przez dwa czy trzy tygodnie. Takie okresowe rozwiązanie zastosowano np. w Klagenfurcie, gdzie po mistrzostwach zmniejszono pojemność stadionu rozbierając część trybun".
"W spotkaniu biorą udział nie tylko osoby odpowiedzialne za terminowe wykonanie inwestycji, ale także te, które w przyszłości zarządzać będą stadionami" - powiedział dyrektor turnieju w Polsce, wiceprezes spółki EURO 2012 Polska Adam Olkowicz.
Podobnie jak funkcjonariusze UEFA, Adam Olkowicz zwrócił uwagę na kwestię wykorzystania stadionów po mistrzostwach. "Od lat nie budowano w Polsce nowoczesnych stadionów, a jedynym wyjątkiem jest obiekt w Kielcach, który zresztą stanowi przykład, że potrafimy budować szybko. Od wbicia pierwszej łopaty do otwarcia minęło tam zaledwie 15 miesięcy - przypomniał. - Stadiony zbudujemy, ale trzeba już dziś zadbać o to, by żyły one także po ME. Sięgamy do przykładów z zagranicy, zbieramy doświadczenia gospodarzy takich obiektów, wizytujemy stadiony w różnych krajach".
"Kiedy oddawano do użytku słynne nowe Wembley już na dziesięć dni przed pierwszym meczem odbyła się tam międzynarodowa konferencja z udziałem tysiąca gości. Dyrektor obiektu mówił podczas otwarcia, że w ciągu roku odbywać się na nim będzie nawet pięćset różnego rodzaju imprez. Właściciele i operatorzy powstających polskich stadionów pracują już nad podobnymi rozwiązaniami. Utrzymanie stadionu kosztuje, ale moim zdaniem obiekty mogą na siebie zarabiać" - zaznaczył.
Olkowicz przypomniał, że w czterech polskich miastach odbędzie się bez wątpienia 15 meczów turnieju finałowego ME w 2012 r., a o losach miast ukraińskich UEFA zadecyduje w grudniu.
"Nie ma żadnej decyzji o ewentualnym przeniesieniu do Warszawy finału - powiedział dyrektor turnieju w Polsce, odnosząc się do informacji jakoby UEFA rezerwowała dodatkowe pokoje hotelowe w stolicy. - Finał jest jeden i na dziesiaj jest zaplanowany w Kijowie. UEFA wyraźnie określiła dalszy tok postępowania. Tak, jak 13 maja zapadła decyzja o przyznaniu praw gospodarzy czterem polskim miastom, tak 10 i 11 grudnia na Maderze, podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego, podjęta zostanie decyzja w sprawie miast ukraińskich. Ja osobiście chciałbym, żeby również było ich cztery. Przypomnę, że inicjatywa ME wyszła z Ukrainy, oni zaproponowali nam wysunięcie wspólnej kandydatury".
"Na każdy mecz grupowy UEFA potrzebuje około 1750 pokoi hotelowych - dodał Olkowicz. - Proces rezerwacji trwa i nie ma w tym żadnej sensacji. Na mecz finałowy potrzeba aż 7000 miejsc dla oficjalnych delegacji państwowych, gości, sponsorów, organizatorów, dziennikarzy itd. Zgodnie z wymogami powinny to być hotele cztero- i pięciogwiazdkowe. Nie wszystkie miasta dysponują bazą spełniającą ten warunek. Rezerwacjami zajmuje się w imieniu UEFA wyspecjalizowane biuro i według naszych informacji już około 60 procent potrzebnych miejsc zostało zagwarantowanych na podstawie umów z operatorami hoteli".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: ME-2012: eksperci UEFA o stadionach