Kolejny gracz z czołówki warszawskich deweloperów jest o krok od wejścia na GPW. Na razie nie odsłania wszystkich kart. Nieoficjalnie wiadomo, że ma apetyt na ponad ćwierć miliarda złotych
Przetrwali trudny dla tej branży okres przełomu wieku i dziś mogą pochwalić się firmą, która zrealizowała dotychczas 8 projektów, liczących w sumie 783 mieszkania o łącznej powierzchni użytkowej (PUM) sięgającej 51 tys. mkw. W realizacji i przygotowaniu znajduje się z kolei 20 inwestycji Marvipolu, liczących około 5,4 tys. mieszkań.
Założyciele spółki uznali, że przyszedł najwyższy czas na to, aby po pieniądze na zakupy gruntów pod kolejne przedsięwzięcia spółka sięgnęła na giełdę. - Na polskim rynku pojawiło się w ostatnich miesiącach wielu deweloperów, w tym zachodnich, dysponujących dużym kapitałem. I albo staniemy do walki z nimi, pozyskując znaczne środki, albo staniemy się niewielkim, lokalnym deweloperem - argumentuje plany giełdowe Andrzej Nizio, wiceprezes Marvipolu i właściciel 5 proc. akcji spółki (pozostałe 95 proc. udziałów kontroluje prezes Mariusz Książek).
Prospekt emisyjny dewelopera znajduje się już w Komisji Nadzoru Finansowego. Szefowie firmy przygotowują właśnie kolejny zestaw odpowiedzi na pytania KNF. Chcieliby, aby oferta publiczna odbyła się na początku przyszłego roku.
A jaka będzie jej wielkość? Prezesi nie zdradzają na razie szczegółów. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że apetyt Marvipolu jest niemały, gdyż wartość emisji nowych akcji mogłaby przekroczyć 250 mln zł. Właściciele firmy na sprzedaż wystawią też pakiet swoich "starych" walorów, przy czym - co podkreślają - dużo mniejszy od liczby nowo emitowanych papierów.
- Nie chcemy upłynnić naszego biznesu. Zamierzamy zachować realną kontrolę nad spółką i po ofercie będziemy mieć co najmniej 70-proc. udział w podwyższonym kapitale - informuje Andrzej Nizio. - Jeśli otrzymamy sygnały z rynku, że taka konstrukcja oferty, czyli nowa emisja połączona ze sprzedażą części istniejących akcji, nie jest najlepiej postrzegana, jesteśmy gotowi zrezygnować ze sprzedaży naszych udziałów. Priorytetem jest pozyskanie pieniędzy dla spółki - zaznacza wiceprezes.
- Dlatego też ja i prezes Książek będziemy objęci zakazem zbywania pozostałych akcji przez 12 miesięcy - dodaje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Marvipol w drodze na giełdę