Prawie 100 kolizji z siecią Natura 2000. Przebieg planowanych przez rząd najważniejszych dróg może powodować silne konflikty społeczne, co opóźni inwestycje – przyznaje resort infrastruktury. I chce im przeciwdziałać
Obraz nie jest zbyt optymistyczny. W 98 przypadkach budowa dróg ekspresowych i autostrad może wejść w kolizje z obszarami specjalnie chronionymi w ramach sieci Natura 2000. A to – jak konkludują autorzy – może powodować konflikty społeczne, które zwykle opóźniają budowę. Kolizje mogą wystąpić praktycznie na wszystkich planowanych trasach, jednak największe zagrożenie występuje na drodze S19 (przecina całą Polskę wschodnią od granicy z Litwą po granicę ze Słowacją). Co więcej, projektowany przebieg S19 przecina także kilka innych, tzw. potencjalnych obszarów Natura 2000. To te, które do ochrony zgłosili ekologowie, a nie polski rząd. Dopóki Polska nie ureguluje kwestii tych terenów, czyli uzna je za oficjalne lub przekona Brukselę, że nie ma to sensu, na inwestycje planowane w tych miejscach nie dostaniemy ani euro z funduszy UE.
– Do wszystkich zadań inwestycyjnych planowanych przez rząd konieczne będzie przygotowanie innych, wariantowych przebiegów tras z analizą ich wpływu na środowisko – konkludują autorzy „Prognozy”. Konieczne będzie też zastosowanie rozwiązań, które zmniejszają ich negatywny wpływ na przyrodę. A te zwiększają koszty budowy o ok. 5 proc. - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Adrian Furgalski z zespołu doradców TOR przyznaje, że w raporcie widać nowe nastawienie rządu do ekologii. – Wygląda na to, że obecna władza – w odróżnieniu od poprzedniej – pogodziła się z tym, że przyrodę trzeba chronić. Nie chce walczyć z Brukselą po to tylko, by potem ponosić przykre konsekwencje, np. odmowy współfinansowania z UE – twierdzi Furgalski.