Nie mamy się czego bać - uważa prezes PZPN Michał Listkiewicz przed zaplanowanym na czwartek i piątek dwudniowym posiedzeniem Komitetu Wykonawczego UEFA w Bordeaux. Głównym punktem obrad włodarzy europejskiego futbolu będzie omówienie stanu przygotowań Polski i Ukrainy do organizacji Euro 2012.
Według prezesa PZPN Michała Listkiewicza, "nie mamy się czego obawiać".
- Sądzę, że żadne dramatyczne decyzje UEFA nam nie grożą. Na podstawie cyklicznie sporządzanych przez ekspertów tej organizacji raportów widać, że przygotowania idą do przodu. Zrobiliśmy duży postęp i to nie podlega dyskusji. Ciągle jednak jest sporo elementów, nad którymi trzeba solidnie pracować i to szybciej niż do tej pory - powiedział Listkiewicz.
- Stadiony powstają zgodnie z przyjętymi i zaakceptowanymi przez UEFA harmonogramami. Najwięcej troski wymagają w naszym kraju lotniska i centra pobytowe dla zespołów uczestniczących w Euro 2012. Z kolei priorytetem w przygotowaniach na Ukrainie powinny stać się w najbliższym czasie również modernizacja i budowa nowych lotnisk oraz baza hotelowa - wyjaśnił.
Jak zaznaczył, cztery lata przed planowaną imprezą organizująca ME w 2004 roku Portugalia miała co najmniej tyle samo, jak nie więcej problemów. - Portugalczycy sobie wtedy poradzili, więc ufam, że i my damy radę. W czwartek i piątek dowiemy się na co powinniśmy zwrócić największą uwagę w najbliższych tygodniach i miesiącach - dodał prezes PZPN, który nie jest członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, ale został zaproszony do Bordeaux.
Innym ważnym tematem obrad będzie powiększenie liczby uczestników turnieju finałowego ME z 16 do 24 zespołów.
- Wszystko wskazuje na to, że od 2016 roku w turnieju finałowym ME zagrają 24 drużyny. Zdecydowana większość europejskich federacji jest za rozszerzeniem, Polska - też. Przeciw opowiada się kilka największych federacji, m.in. Niemcy, ale sprawa jest raczej przesądzona - podkreślił Listkiewicz.
Obecnie w skład Komietu Wykonawczego wchodzą: prezydent UEFA Michel Platini (Francja), jego zastępcy Senes Erzik (Turcja), Geoffrey Thompson (Anglia), Angel Maria Villar Llona (Hiszpania), Gerhard Mayer-Vorfelder (Niemcy) i Marios Lefkaritis (Cypr) oraz Franco Carraro (Włochy), Wiaczesław Kołoskow (Rosja), Gilberto Madail (Portugalia), Joseph Mifsud (Malta), Per Ravn Omdal (Norwegia), Mircea Sandu (Rumunia) i Hryhorij Surkis (Ukraina).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Listkiewicz o Euro 2012: nie mamy się czego bać