Fakt, iż z darmowej legalizacji nie mogą skorzystać osoby, co do których było już prowadzone postępowanie w tej sprawie, budzi wątpliwości konstytucyjne.
Przewidują one bowiem, że o darmową legalizację mogą wystąpić jedynie właściciele samowoli, co do których nigdy wcześniej nie było prowadzone postępowanie administracyjne w tej sprawie. Jeżeli zatem nadzór budowlany wykrył samowolę i wszczął postępowanie, to darmowa legalizacja nie jest możliwa.
- Przepis ten jest niezgodny z konstytucją, bo traktuje inaczej inwestorów, których złapano na gorącym uczynku, a inaczej tych, którym udało się zachować samowolę w tajemnicy - mówi "GP" Małgorzata Mazur, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Sosnowcu.
Dodaje, że rozwiązanie takie jest tym bardziej nieuzasadnione, bo liczba inspektorów, i co się z tym wiąże, liczba kontroli w terenie, nie jest jednakowa.
Duże wątpliwości konstytucyjne budzi także fakt, że z darmowej legalizacji nie mogą skorzystać właściciele, których budynki są na terenach nie objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.
- Jeśli państwo decyduje się na wprowadzenie takiej amnestii, to powinna ona obejmować wszystkich, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji. To, że sytuacja jest różna, ponieważ władze nie uchwaliły miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, nie może obciążać właścicieli - mówi w "Gazecie Prawnej" prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.