Dziennikarze Rzeczpospolitej zapytali, dyrektora GDDKiA, czy nerwowa atmosfera wokół tzw. przejezdności A2 i otwarcie drogi w przeddzień Euro 2012 były grą marketingową.
Komentuje także sprawę roszczeń firm, którym, mimo udziału w wielkich inwestycjach przed Euro, grozi teraz upadłość.
- Kiedy ktoś teraz narzeka, to nie wiem, czy dokłada do biznesu, bo ceny materiałów się zmieniły, czy może źle nim zarządzał - mówi.
Więcej w piątkowym wydaniu Rzeczpospolitej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Lech Witecki: A2 to nie była gra PR