Ukraina otwiera rynek materiałów budowlanych przed polskimi producentami. Pozwolenia na eksport można dostać w ciągu miesiąca. Materiały budowlane na Ukrainie są o 30 proc. droższe niż w Polsce.
Od 2003 roku Ukraina zmienia stare, jeszcze radzieckie normy dotyczące dopuszczenia na tutejszy rynek materiałów budowlanych. Zastępuje je normami zgodnymi z przepisami unijnymi. Wcześniej energia była tam tak tania, że nie opłacało się inwestować w dobre materiały izolacyjne. Wzrost cen energii spowodował radykalną zmianę podejścia tamtejszych władz. W tej chwili obowiązują jeszcze certyfikaty na 18 grup produktów budowlanych.
Na pozostałe produkty wystarczy deklaracja zgodności z unijnymi przepisami ze strony naszych producentów budowlanki i wniosek w ukraińskim Ministerstwie Rozwoju Regionalnego i Budownictwa. Te nowe zasady nie obowiązują wyłącznie w stosunku do polskich firm. Podlegają nim eksporterzy z wszystkich krajów Unii Europejskiej. Na tej podstawie będzie możliwy eksport polskich produktów na Ukrainę przez trzy lata. W tym czasie eksporter powinien postarać się o załatwienie stałego pozwolenia, czyli uzyskanie stosownych certyfikatów zgodności z ukraińskimi normami - wyjaśnia dziennik.
W tej chwili oba kraje, Polska i Ukraina, przeżywają boom inwestycyjny związany między innymi z przygotowaniem do Euro 2012. W ubiegłym roku wystąpiły na polskim rynku bardzo duże braki, a materiały budowlane były ściągane do Polski nawet z odległej Słowenii czy Włoch. Takie braki, szczególnie jeśli chodzi o produkty wykończeniowe, takie jak glazura, terakota, armatura sanitarna czy materiały izolacyjne, są teraz za naszą południowo-wschodnią granicą.
Dla polskich producentów, którzy mają wolne moce produkcyjne, Ukraina staje się prawdziwym eldorado. Dostęp do tego rynku jest coraz prostszy, a ceny podstawowych materiałów są nawet o 30 proc. wyższe niż w Polsce. Nic dziwnego, że na Ukrainie, w Winnicy, ma swoją fabrykę producent desek podłogowych Barlinek, a Cersanit rozbudowuje za wschodnią granicą swoją fabrykę glazury. Od pewnego czasu działają też fabryki armatury sanitarnej Sanitec Koło i okien Fakro - czytamy w "GP".
W ubiegłym roku nasze inwestycje na Ukrainie wyniosły 300 mln dolarów, czyli były takie same jak w czterech poprzednich latach łącznie. Nie można też wykluczyć, że gdy zmienią się relacje kursowe, tańsza produkcja z Ukrainy zacznie trafiać na polski rynek. Na razie jest to całkowicie nieopłacalne.
Ukraińcy są zainteresowani nie tylko importem materiałów budowlanych, ale też ich produkcją na miejscu. Skorzystało z tego już wiele polskich firm. Ukraina ma bardzo dobre surowce do produkcji wielu materiałów budowlanych i ma bardzo duże marże, co przyciąga zagraniczne firmy. Zdaniem Arkadiusza Sarny polskie wyroby sanitarne dominują na ukraińskim rynku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Łatwiejszy eksport materiałów budowlanych na Ukrainę