Jak pisze "Gazeta Wyborcza", wygląda na to, że kupującym mieszkania i domy nie zależy na świadectwie energetycznym, które informuje, z jakim zużyciem energii trzeba się liczyć.
A jak jest w innych krajach Unii? Informacje na ten temat "Gazeta Wyborcza" znalazła w uzasadnieniu do rządowego projektu nowelizacji Prawa budowlanego (w jego części dotyczącej świadectw), który niedawno trafił do Sejmu.
W Wielkiej Brytanii właściciel budynku lub mieszkania musi przedstawić świadectwo charakterystyki energetycznej nabywcy lub najemcy. Za uchylanie się od tego obowiązku grożą sankcje finansowe.
Także w Niemczech właścicieli dyscyplinuje kara finansowa. Jednak dopiero od 1 lipca obejmie ona właścicieli budynków (mieszkań) wybudowanych przed 1965 r. Nowszych budynków przymus uzyskania świadectwa zaczął dotyczyć wcześniej - od 1 stycznia tego roku.
W Danii nie ma żadnych kar finansowych. Jednak jeśli właściciel budynku lub mieszkania uchyla się od tego obowiązku, nabywca lub najemca może zlecić wykonanie certyfikatu energetycznego na koszt właściciela.
Podobnie jak w Polsce jest natomiast w Austrii. Formalnie istnieje tu obowiązek przedstawienia potencjalnemu nabywcy lub najemcy świadectwa charakterystyki energetycznej. Nie przewidziano jednak żadnych sankcji za naruszenie tego obowiązku. Z kolei w Hiszpanii obowiązek przedstawiania świadectwa dotyczy tylko nowych budynków. Względnie tych, które podlegały renowacjom lub były przebudowywane - pisze "Gazeta Wyborcza".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kupującym mieszkania i domy nie zależy na świadectwie energetycznym