Prawie 30 proc. terenów w Warszawie to grunty rolne. Od stycznia w miastach takie tereny mają zniknąć. Czy będzie boom inwestycyjny? Niekoniecznie, ale grunty stanieją - mówią "Życiu Warszawy" deweloperzy.
"Wiele nieruchomości to ziemie rolne tylko na papierze" - przyznaje gazecie jeden z dzielnicowych urzędników zajmujących się naliczaniem podatków. "Często zdarza się, że na jakimś terenie stoi osiedle domków jednorodzinnych, a podatnicy płacą, jak za grunt rolny" - ujawnia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koniec wsi w stolicy