Krok bliżej do budowy nowej wylotówki do Krakowa i Katowic, którą ominiemy wąskie gardła w Raszynie i Jankach. Jest też zgoda na budowę trasy ekspresowej przez Chomiczówkę i Łomianki na Gdańsk.
- To jedna z kluczowych inwestycji warszawskiego węzła drogowego - mówił wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, ogłaszając tzw. decyzję środowiskową. Określa ona, jak budować nową drogę, by zmniejszyć jej negatywny wpływ na przyrodę. To jeden z najważniejszych dokumentów niezbędnych do rozpoczęcia inwestycji. Drogowcy liczą, że do września wykupią brakujące grunty (teraz mają prawie połowę niezbędnych działek), we wrześniu dostaną pozwolenie na budowę, a przed końcem roku wybiorą wykonawcę robót. - Wycinkę drzew przed rozpoczynającym się w marcu sezonem lęgowym planujemy zimą przyszłego roku - mówi Wojciech Dąbrowski, szef Generalnej Dyrekcji Dróg na Mazowszu. Przejazd byłby gotowy wiosną 2012 r.
Decyzję środowiskową zamierza zaskarżyć komitet protestacyjny z Magdalenki, który nie chce, by na skrzyżowaniu trasy krakowskiej z ruchliwą drogą nr 721 z Piaseczna do Nadarzyna powstał duży bezkolizyjny węzeł. Wymusi to wyburzenie 14 domów. - Wśród 150-letnich sosen stanie betonowa estakada, wytną 3,5 hektara lasu! - alarmował Aleksander Mamak z rady sołectwa Magdalenka. Proponuje, by w zamian zbudowano węzeł oddalony o kilometr na północ - wtedy nowa droga 721 ominęłaby Magdalenkę od północy.
W tej sprawie protestujący spotkali się w poniedziałek z dyrektorem Dąbrowskim i wicewojewodą Dariuszem Piątkiem. Do porozumienia jednak nie doszło. - Wspólnie z wojewodą uważamy, że powinno powstać bezkolizyjne skrzyżowanie z istniejącą drogą nr 721 do Piaseczna - twierdzi szef generalnej dyrekcji dróg na Mazowszu.
- Analizowaliśmy wiele wariantów trasy. Nie istnieje taki, który nie naruszałby czyichś interesów - mówił wojewoda Kozłowski.
Protestujący zorganizowali wczoraj pikietę przed siedzibą wojewody. Nie wykluczają, że będą się odwoływać w sądzie. Jacek Kozłowski zapewniał, że nie opóźni to budowy.
- Od decyzji o warunkach środowiskowych można odwołać się tylko do ministra środowiska, który ten przebieg już raz uzgodnił. Dokument jest opatrzony klauzulą natychmiastowej wykonalności w trybie tzw. specustawy drogowej. To oznacza, że po wydaniu pozwolenia na budowę można będzie zacząć prace bez względu na ewentualne sprawy w sądach administracyjnych - przypomniał wojewoda.
Koszt 15-kilometrowej trasy drogowcy do niedawna szacowali na blisko miliard złotych. - Bliższe szacunki powstaną na trzy miesiące przed ogłoszeniem przetargu na wykonawcę - zastrzegał wczoraj Wojciech Dąbrowski. Niewykluczone, że koszt arterii nawet się podwoi.
Na trasie powstanie sześć bezkolizyjnych skrzyżowań:
- w Salomei z Al. Jerozolimskimi
- w Opaczy z planowaną południową obwodnicą Warszawy
- w Wypędach z prowadzącą do Komorowa ul. Sokołowską
- na trasie katowickiej z drogą nr 721 (koło centrum handlowego Maximus)
- na trasie krakowskiej z drogą nr 721 (koło Magdalenki). Wzdłuż jezdni powstanie łącznie 13 km ekranów akustycznych o wysokości 3-5 m, w tym w Sękocinie 400 m ekranu ustawionego na ziemnym wale i dochodzącego do wysokości 8 m.
Wojewoda mazowiecki obiecał też rychłe decyzje w sprawie wyboru przebiegu innej ważnej trasy - wylotu trasy S7 na Gdańsk. - Wojewódzki inspektor sanitarny uzgodnił już przebieg tej arterii przez Chomiczówkę, czekamy jeszcze na uzgodnienia ministerstwa środowiska, cały czas jesteśmy zapewniani, że nastąpi to lada dzień - mówił Jacek Kozłowski.
Trasa S7 planowana była na Chomiczówce od 40 lat. Jej mieszkańcy nieustannie przeciwko tej inwestycji protestują. Gdy stołecznym ratuszem kierował PiS, udało się im doprowadzić do odgięcia trasy w stronę Radiowa, ale ten wariant teraz odchodzi do lamusa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koniec korków w Jankach i trasa przez Chomiczówkę