Przesunięcie terminów realizacji, zejście z palcu budowy, zerwanie umowy, wizja spraw w sądzie o odszkodowanie; z powodu fali upadłości i kłopotów finansowych branży budowlanej wiele inwestycji samorządowych stanęło pod znakiem zapytania.
Dla samorządów, spółek komunalnych, najważniejsze jest to co stanie się z inwestycjami, które niewypłacalne firmy realizują.
Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach - warta około 300 mln zł inwestycja - w optymistycznym scenariuszu powstanie najwcześniej pod koniec przyszłego roku (to o siedem miesięcy później niż zakładano). Nie tylko z powodów kłopotów geologiczno-sieciowych, ale głownie dlatego, że wykonawca - czyli Polimex - Mostostal - ma ponad 2,5 mld zł długów.
- Rzeczywiście wydaje się, że budowa Międzynarodowego Centrum Kongresowego może być zagrożona - przyznaje Adam Kochański, naczelnik wydziału inwestycji Urzędu Miasta Katowice. Dodaje jednak, że prezydent Piotr Uszok jest w stałym kontakcie z wykonawcą.
Ten sam wykonawca niepokojąco zwolnił tempo prac także przy innych znaczących inwestycjach w woj. śląskim. Gdzie? Np. przy budowie stadionu w Zabrzu czy DK1 w Tychach.
Z Polimeksem-Mostostalem umowę podpisały też władze województwa lubelskiego - w lutym na wykonanie dwóch sąsiadujących ze sobą budynków: Lubelskiego Centrum Konferencyjnego oraz siedziby Urzędu Marszałkowskiego (wartość całej inwestycji to blisko 117,8 mln zł). W niedługim czasie pojawiły się trudności. Wykonawca zszedł z placu budowy.
- Krótko mówiąc budowa utknęła na etapie prac ziemnych. Mamy dziurę w ziemi, która jest zabezpieczona - przyznaje Beata Górka, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego w Lublinie. Ale dodaje, że władze województwa są w stałym kontakcie z zarządem spółki. - Nie wieszczymy upadłości tej spółce. Mamy obietnicę, że w ciągu półtora tygodnia pracownicy wrócą na budowę i do końca roku nadrobią zaległości - dodaje.
Czytaj więcej na Portalusamorzadowym.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Inwestycje samorządów padną jak znane firmy?