Od środy 16 kwietnia do przyszłego poniedziałku inwestorzy indywidualni mogą zapisywać się na 1,75 mln nowych akcji serii K Hydrobudowy Polska. Chętni muszą zapłacić 9,6 zł za walor.
- Jesteśmy świeżo po spotkaniach z inwestorami krajowymi i zagranicznymi. Mogę tylko powiedzieć, że oferta spotkała się z ich ciepłym przyjęciem - mówi Jacek Krzyżaniak, członek rady nadzorczej Hydrobudowy i rzecznik PBG, największego akcjonariusza spółki (ma 76 proc. akcji). W przypadku udanej emisji udział spółki matki spadnie do ponad 60 proc. głosów na walnym . W gronie największych akcjonariuszy powinien zostać ING TFI (obecnie ma 10-proc. pakiet).
Pieniądze z nowej emisji przeznaczone zostaną na finansowanie obsługiwanych kontraktów (216 mln zł), inwestycje w środki trwałe (55 mln zł) i akwizycje (50 mln zł). - Chcemy kupić większościowy pakiet w PRG Metro. Planujemy też przejęcia mniejszych firm wykonawczych - zapowiada Krzyżaniak.
Hydrobudowa zakłada, że "zastrzyk gotówki" od inwestorów pomoże jej w dalszej dynamicznej poprawie wyników. Spółka prognozuje na ten rok wypracowanie 53,5 mln zł skonsolidowanego zysku netto, przy blisko 749 mln zł sprzedaży. To oznacza, że dla tegorocznej prognozy zysku netto wskaźnik cena/zysk na akcję (z uwzględnieniem nowej emisji) przekracza 29. Tymczasem analitycy DM BZ WBK, oferującego nowe akcje, zakładają, że wyniki firmy w 2008 roku wyniosą odpowiednio 71 mln zł i 1045 mln zł. - Czujemy się komfortowo z tymi szacunkami - twierdzi rzecznik PBG.
Czy gracze instytucjonalni będą zainteresowani ofertą spółki? - Obroty na papierach Hydrobudowy nie są aktualnie duże. Podwyższenie kapitału to szansa dla dużej części z nich na zwiększenie zaangażowania. Instytucje wierzą, że segment ochrony środowiska jest perspektywiczny i zapewni systematyczny wzrost zysków w kolejnych latach - informuje Adrian Kyrcz, analityk DM IDM.
- Inwestorzy mogą liczyć, że papiery Hydrobudowy powtórzą sukces spółki matki. Nie bez znaczenia dla nich jest fakt, iż spółka wchodzi w skład grupy PBG, która zapowiada walkę o wielomiliardowe zlecenia - dodaje Grzegorz Dobek, analityk DM BOŚ.