Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powiedział w czwartek w Sejmie, że autostrada A2 między Łodzią a Warszawą musi być przejezdna na Euro 2012. Nie zdradził szczegółów negocjacji z chińskim konsorcjum Covec, ale zaapelował do posłów o wsparcie.
Szef resortu infrastruktury przyznał, że autostrada A2 jest kluczowa dla Euro 2012, ale - jak powiedział - ta autostrada "ma pecha". Jego zdaniem, dzieje się tak dlatego, bo przygotowania do jej budowy trwały kilka lat, a ogłoszone już przetargi unieważniano.
Obecne problemy z realizacją inwestycji szef resortu infrastruktury określił, jako "przejściowe" i zapewnił, że rząd znajdzie dla nich rozwiązanie. Zwrócił się do posłów, "by trzymali kciuki", żeby rządowi się to udało. Odnosząc się do wyboru konsorcjum Covec jako generalnego wykonawcy dwóch odcinków między Strykowem a Konotopą, powiedział że "oferty były analizowane wyjątkowo starannie". Przypomniał, że protesty dotyczące przetargu rozpatrywała Krajowa Izba Odwoławcza i nie dopatrzyła się nieprawidłowości.
Grabarczyk mówił, że przez ponad trzy lata zostało oddanych do eksploatacji 1242 km dróg, w tym 209 km autostrad, 417 km dróg ekspresowych i 134 km obwodnic. Minister powiedział, że rząd nigdy nie mówił, że nie będzie żadnych problemów z budową dróg. Przypomniał, że rząd PO-PSL przejął program budowy dróg na Euro po ekipie PiS. "Od początku deklarowaliśmy: chcemy ten program zrealizować" - powiedział Grabarczyk.
Zauważył, że PiS szacował, iż realizacja programu będzie kosztowała 140 mld zł, natomiast rząd PO-PSL wyliczył, że potrzeba o 100 mld zł więcej. "Prawie połowa tego programu była nierealna już w momencie uchwalenia" - zaznaczył Grabarczyk.
"Dziś mamy w budowie 1425 km dróg, 729 km autostrad, 528 km dróg ekspresowych, 92 km obwodnic i 76 przebudów" - powiedział Grabarczyk, informując posłów o stanie przygotowań dróg i autostrad na Euro 2012.
Minister podkreślił, że na budowę dróg zostało przeznaczonych ponad 52 mld zł. "Tylko w tym roku chcemy wydać kolejne 30 mld zł. Wszystko po to, by poprawić jakość polskich dróg, uczynić je bezpiecznymi i, co najważniejsze, robimy to w taki sposób, by w najmniejszy sposób szkodzić środowisku" - podkreślił.
Grabarczyk zwrócił uwagę, że opóźnienia w budowie dróg są spowodowane m.in. powodziami. "Powódź między innymi spowodowała, że budowa niektórych odcinków autostrad została opóźniona od 4 tygodni do 4 miesięcy" - powiedział minister infrastruktury. Dodał, że opóźnienia na budowach były jednak szybko nadrabiane i już nie sięgają 4 miesięcy.
- Bezrefleksyjna, pobieżna, nie wnosząca nic nowego - tak posłowie opozycji komentują informację ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka na temat stanu przygotowań dróg do Euro 2012. PSL uważa, że informacja była nie na temat; PO ocenia ją wysoko.
"Dzisiejsza informacja nie wnosiła nic oryginalnego, powtarzała raczej taką urzędową propagandę sukcesu. Brakowało refleksji o tym, co należy skorygować i jakie wyciągnąć wnioski" - ocenił w rozmowie z PAP były minister transportu Jerzy Polaczek (PiS). Posłowi zabrakło także informacji, co rząd zamierza zrobić, by szybko wznowić prace na A2 i w jaki sposób zostaną uruchomione gwarancje, w przypadku, gdyby kontrakt z chińskim konsorcjum Covec został zerwany.
"To było wystąpienie ministra rządu spóźnionej fazy, który reaguje zawsze pięć po dwunastej na wszystkie problemy, które wyłaniają się wiele, wiele tygodni wcześniej" - powiedział Polaczek.
Podobnie wystąpienie Grabarczyka ocenia zastępca przewodniczącego komisji infrastruktury Wiesław Szczepański (SLD), który wnioskował o udzielenie informacji. "Nie dowiedziałem się niczego nowego, to wszystko, o czym mówił minister mógłbym wyczytać z gazet" - powiedział PAP Szczepański. Dodał, że jeśli chodzi o negocjacje z Covec, minister zasłaniał się tajemnicą handlową. "Nie powiedział też wprost, które odcinki dróg i autostrad będą gotowe, a które nie będą gotowe na Euro 2012" - zauważył poseł.
Zastępca przewodniczącego komisji infrastruktury Janusz Piechociński (PSL) ocenił z kolei, że czwartkowa informacja dotycząca stanu dróg na Euro 2012 była w "płaszczyźnie polityczno-medialnej i poza istotą sprawy".
"W pierwszej części wystąpienia minister Grabarczyk nie odniósł się do głównego teraz problemu, czyli kłopotów z autostradą A2. A w drugiej części, kiedy to posłowie zadawali pytania ministrowi, pytali głównie o drogi lokalne, wykorzystując ten czas, jako okazję do zadania pytań z własnego podwórka" - zaznaczył Piechociński.
Wiceszef komisji infrastruktury Stanisław Żmijan (PO) ocenił z kolei, że wniosek opozycji o informację był "obliczony na efekt polityczny". "Wypowiedź ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka oceniam bardzo wysoko, mówił o faktach" - zaznaczył.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Grabarczyk: A2 musi być przejezdna na Euro 2012