Gliwice, jako pierwsze miasto na Śląsku, rzucają koło ratunkowe lokalnym firmom budowlanym dotkniętym kryzysem. Szybsze wydawanie pozwoleń na budowę, sprzedaż miejskich działek pod inwestycje oraz przeznaczenie ponad 220 mln zł na remont dróg i budynków - to wszystko ma im pomóc przetrwać trudny czas.
Dlatego gmina już zapowiedziała, że w tym roku zleci m.in. remont drogi nr 88, rozbudowę ścieżek rowerowych, odnowienie nawierzchni Starego Miasta oraz remont kilkunastu szkół i przedszkoli. - Niektórzy dziwią się, że chcemy za wszelką cenę realizować duże publiczne inwestycje. Tymczasem to one decydują o koniunkturze na rynku i mogą w krytycznej sytuacji uchronić miasto i firmy budowlane przed większą zapaścią - tłumaczy "Gazecie" Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.
Miasto zamierza do 15 lutego opublikować harmonogram planowanych przetargów, by lokalni przedsiębiorcy mogli się do nich przygotować. - Wiedząc wcześniej o przetargu, firmy będą mogły połączyć siły i stworzyć konsorcja. A to znacznie ułatwia walkę nawet o duże zamówienia - mówi Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego magistratu.
Gliwice chcą też sprzedać około 60 działek prywatnym inwestorom, którzy zamierzają budować domy jednorodzinne. To ma sprawić, że pracę znajdą nie tylko duże firmy budowlane, ale i drobni rzemieślnicy, którzy kładą kafelki, instalują ogrzewanie czy sprzedają okna i drzwi - czytamy w "Gazecie".
Magistrat obiecuje też, że przyjrzy się wszystkim procedurom związanym z wydawaniem pozwoleń na budowę, tak by je ujednolicić i uprościć.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gliwice ratują firmy budowlane przed kryzysem