Naczelna Prokuratura Wojskowa, CBA i żandarmeria wojskowa wykryły wielką aferę korupcyjną - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", Pracownicy wojskowego Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Zielonej Górze przez kilkanaście lat ustawiali - za łapówki - przetargi budowlane.
Jak ustaliła "Gazeta", wszystko zaczęło się w lipcu 2007 r., kiedy do prokuratury wojskowej zgłosił się zielonogórski biznesmen Leszek S. Mężczyzna, który jest przedsiębiorcą budowlanym, opowiedział jak przez kilkanaście lat dawał łapówki pracownikom wojskowego Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Zielonej Górze. Płacił za ustawianie przetargów na roboty budowlane. Dochodziło nawet do sytuacji, w których roboty - np. budowa drogi - odbywały się jedynie na papierze. Przedsiębiorca odbierał jednak zapłatę, której część (10-20 proc) oddawał pracownikami RZI.
- Spowiedź biznesmena trwała przez trzy tygodnie, rozmawialiśmy kilka godzin dziennie - powiedział "Gazecie" płk Mikołaj Przybył z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gigantyczna afera korupcyjna w Zielonej Górze