- Na świecie przed zagospodarowaniem poprzemysłowego terenu robi się portfolio z wykazem tego, co może być realizowane. Tymczasem w Polsce mamy sytuację, w której w papierach grunt jest zrekultywowany, a w rzeczywistości zdegradowany. Powinniśmy umiejętnie lokować inwestorów. Jest to rola wojewodów, a może nawet centrali. Funkcjonuje u nas model mitycznego inwestora, który skądś przyjedzie i zainwestuje – stwierdził Jan Bondaruk, zastępca naczelnego dyrektora ds. inżynierii środowiska Głównego Instytutu Górnictwa podczas sesji „Wolne tereny. Pomysł i współpraca”, która odbyła się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: EEC: Trudne tereny to skomplikowany mariaż samorządu i biznesu