Rząd szumnie zapowiada zainwestowanie ponad 120 mld zł w budowę autostrad i dróg ekspresowych. Nie pokazał jednak, skąd pozyska tak ogromne sumy. Tymczasem kumulacja wydatków na infrastrukturę przypada już na lata 2009-2010
Nie bardzo wiadomo, skąd rząd pozyska środki w latach 2009-2011, na które przypada kumulacja wydatków. Wątpliwości ekspertów budzi zresztą sam przebieg prac nad programem - w lipcu planowane inwestycje (do 2015 r.) opiewały na 141,3 mld zł, tydzień temu (już do 2012 r.) mówiono o sumie 145 mld zł. Ostatecznie program przewiduje nieco niższą kwotę nakładów. Z czego tylko 35 mld zł zapewnią fundusze Unii Europejskiej - wylicza dziennik.
Z analizy dokumentu przygotowanego przez Ministerstwo Transportu wynika, że jedynie niewielka część inwestycji realizowana będzie ze środków podmiotów prywatnych (w ramach tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego). Rząd pozwoli tylko na dokończenie autostrady A1 z Gdańska do Grudziądza i A2 z Nowego Tomyśla do Świecka. Rozstrzygnie też przetargi na A1 z Katowic do Strykowa pod Łodzią i A2 ze Strykowa do podwarszawskiej Konotopy. Wykonawcą innych projektów będą państwo lub - w przypadku obwodnic Warszawy - państwowe spółki specjalnego przeznaczenia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Drogowy plan rządu bez pokrycia