Niedoświadczeni deweloperzy mają problemy. Na rynku jest coraz więcej ofert przejęć projektów budowlanych od firm, które sobie z nimi nie radzą
Propozycje odsprzedania projektów pochodzą z całej Polski. Do Ganta wpływają m.in. z Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Lublina czy Gdańska. Spółka w tej chwili negocjuje dwa przejęcia. Feliks przyznaje, że przynajmniej jedno z nich chciałby szybko sfinalizować. Coraz więcej ofert wpływa także do innych dużych deweloperów.
Prezes Dom Development przyglądał się już bliżej kilku przedstawionym mu propozycjom, ale na razie żadna się nie spodobała. Były to bowiem inwestycje o znacznie niższym standardzie, niż oczekują klienci spółki. Żaden z deweloperów, z którymi rozmawiał dziennik, nie spieszy się z zakupami. Problemy małych firm nie są jeszcze tak wielkie, by pozbywały się najlepszych swoich inwestycji lub były skłonne oddawać je za bezcen. Kłopoty inwestorów widać też w składach budowlanych.
- Mają coraz więcej zamówionych i nieodebranych cegieł, stropów itd. Budowy bowiem stoją. Na razie są wstrzymane na miesiąc, dwa. Liczą, że jeszcze znajdą klientów, dodatkowe finansowanie - mówi "Rz" Feliks. Tymczasem banki traktują zupełnie inaczej małe firmy niż największych graczy. Tym ostatnim wystarczy 10 proc. własnego wkładu, podczas gdy od małych wymaga się 30 proc. Szybciej reagują też na poślizgi w spłacaniu rat.
Do niedawna nie było to problemem. Mali deweloperzy bazowali na pieniądzach klientów. To oni finansowali całą budowę. Mieszkania nie są już jednak tak rozchwytywane, jak to było jeszcze na początku roku. Klienci coraz częściej godzą się na najwyżej 10 proc. ceny przy podpisywaniu umowy. Resztę wpłacają przy odbiorze. To sprawia, że inwestor musi wspomagać się kredytem. I, jak mówi w "Rz" Kacper Żak, analityk spółek deweloperskich DI BRE Bank, coraz częściej ze spłatą tego kredytu mogą mieć problemy.
- Zaczynają szukać ratunku właśnie w odsprzedawaniu inwestycji większym. Na razie jeszcze trzymają wysokie ceny, proponują słabsze projekty. Myślą, że przetrzymają gorszy dla nich czas. Ale nie ulega wątpliwości, że szybko sytuacja może ich zmusić do zmiany podejścia. Do oddawania najlepszych inwestycji i wyraźnego schodzenia z cenami - przewiduje Żak.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Deweloperzy w tarapatach