W opinii deweloperów projektowana ustawa o ochronie nabywcy w transakcjach deweloperskich jest potrzebna, ale musi uwzględniać rynkowe realia.
Jak mówi Jarosław Szanajca, prezes Dom Development, regulacja z pewnością się przyda. Wszystko zależy jednak od tego, czy ministerstwo będzie skłonne racjonalnie przedyskutować z nami wszystkie pomysły.
Ministerstwo Budownictwa chce m.in., aby w umowach precyzowano termin zakończenia inwestycji. Jacek Bielecki, dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich, podkreśla jednak, że nie wszystko zależy od dewelopera.
Jak zaznacza Jacek Bielecki, na przykład oczekiwanie na wydanie przez urzędy dokumentów niezbędnych do przeniesienia własności trwa niekiedy o wiele miesięcy dłużej niż powinno. Przedsiębiorca nie powinien ponosić konsekwencji niewydolności urzędów.
Deweloperzy popierają pomysł wprowadzenia rachunku powierniczego (na taki rachunek trafiałoby 20 proc. przedpłaty na mieszkanie, którą deweloper otrzymałby po ukończeniu budowy), ale powinien on być tylko jedną z form zabezpieczenia wpłat klientów.
Według nich, w innym razie banki mogłyby decydować, komu wolno być deweloperem, a komu nie, gdyż bez zgody banku na otwarcie rachunku powierniczego nie można by prowadzić działalności.
Niektóre pomysły resortu budownictwa, które - zdaniem deweloperów - nie uwzględniają specyfiki działalności deweloperskiej, mają swoje źródło w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przykładem może być żądanie, aby ostateczna powierzchnia mieszkania była dokładnie taka, jak zapisana w umowie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Deweloperzy chcą mieć wpływ na ustawę