Pierwszy kwartał tego roku okazał się wyjątkowo słaby dla polskich deweloperów. Choć spółki chwalą się wysokimi przychodami i imponującymi zyskami wypracowanymi w pierwszych miesiącach 2008 roku, w branży mówi się o konieczności korygowania tegorocznych prognoz.
Prognozy ekspertów o spadkach wolumenu sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym potwierdzają opublikowane wczoraj kwartalne wyniki Dom Development - czołowego polskiego dewelopera. Spółka od stycznia do marca sprzedała łącznie 328 mieszkań, czyli o 150 mniej niż przed rokiem. - Spodziewaliśmy się spadku sprzedaży, jednak nie tak dużego - przyznaje Jarosław Szanajca, prezes Dom Dewelopment i dodaje, że ubiegłoroczne prognozy, mówiące o sprzedaży w tym roku ponad 2,5 tys. mieszkań trzeba będzie zweryfikować nawet o 20 proc. w dół.
Podobne problemy trapią innego giełdowego dewelopera - J.W. Construction. Jak już przed kilkoma tygodniami przyznał prezes spółki, Jerzy Zdrzałka, wyniki sprzedażowe nie są imponujące. Może to oznaczać, że w pierwszych trzech miesiącach 2008 r. deweloper z podwarszawskich Ząbek, które swoje wyniki ma opublikować jutro, sprzedał niewiele ponad 200 mieszkań - tyle, ile wiosną 2008 r. sprzedawał w miesiącu.
Co stoi za takim spowolnieniem sprzedaży? Przedstawiciele spółek deweloperskich przekonują, że popyt na mieszkania, choć mniejszy niż przed rokiem, wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Problemem jest jednak silna konkurencja rynku wtórnego, w szczególności nowych mieszkań, kupowanych pakietowo przez inwestorów w przedsprzedaży.