Wszyscy liczą na inwestycje infrastrukturalne, szczególnie drogowe, które mają być lekarstwem na zastój w branży. Czy tak się stanie zależy, jak pisze "Parkiet", tak naprawdę od wielkości tego drogowego tortu.
Postępowania te obejmują m.in. kluczowe projekty, patrząc przez pryzmat przygotowań do piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 r. - wystartowały przetargi na budowę autostrady A2 z Łodzi do Warszawy (91 km), autostrady A1 z Torunia do Kowala (64 km) czy autostrady A4 z Jarosławia do granicy w Korczowej (47 km).
Jak wskazuje GDDKiA, w I kwartale ogłoszono też "ponadprogramowy" przetarg na odcinek S8, stanowiący obwodnicę Zambrowa i Wiśniewa w woj. podlaskim, pierwotnie zaplanowany na II kwartał. Ponadto w tym kwartale zamierza rozpocząć kolejnych 11 postępowań przetargowych, w tym na budowę ponad 70-km odcinka autostrady A4 od Tarnowa do Rzeszowa.
Inaczej postrzegają sytuację potencjalni wykonawcy, którzy wskazują, że ogłoszenie wielu przetargów wcale nie gwarantuje, że wkrótce rozwiąże się wór z wieloma kontraktami. Nawet wówczas, gdy wszystko idzie zgodnie z planem, procedura wyłonienia wykonawcy trwa co najmniej kilka miesięcy. Tymczasem większość z obecnych przetargów znajduje się dopiero na wstępnym etapie - czytamy w "Parkiecie".
Jak wyjaśnia "Parkiet", drogowy tort może być więc znacznie mniejszy, niż wynika z oficjalnych publikacji. Tymczasem chętnych do jego podziału będzie zapewne znacznie więcej niż w poprzednich latach. Wyczekując wielomiliardowych inwestycji infrastrukturalnych, wiele firm rozbudowywało bowiem swój potencjał wykonawczy właśnie w segmencie budownictwa drogowego.
Kolejną grupę stanowią spółki, które dotychczas budowały co najwyżej lokalne drogi i zostały niejako zmuszone do przebranżowienia się z uwagi na zastój w pozostałych gałęziach budownictwa. W grze pozostają oczywiście ponadto firmy krajowe i zagraniczne, które już zadomowiły się na polskim rynku budownictwa drogowego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy starczy dróg dla wszystkich chętnych?