20 mln ton Kruszyw rocznie wydobywa się w Polsce nielegalnie. Straty dla budżetu państwa z tego powodu sięgają nawet 40 milionów złotych rocznie.
- Takich spraw jest więcej - mówi "Rzeczpospolitej" Aleksander Kabziński, przewodniczący Związku Pracodawców Górnictwa i Przetwórstwa Surowców Mineralnych w Kielcach. - Często prawo obchodzi się w ten sposób, że inwestor dogaduje się z właścicielem terenu i ma od niego piasek, mimo że właściciel nie ma wymaganej dokumentacji czy koncesji - tłumaczy.
Jego zdaniem z tytułu niepłaconych taryf eksploatacyjnych, które płacą legalni przedsiębiorcy, państwo traci rocznie ponad 10 mln zł. - Z czego ok. 6 mln zł tracą gminy, a 4 mln zł Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska - tłumaczy Kabziński.
Wyższy Urząd Górniczy przygotował niedawno raport o wydobyciu kopalin pospolitych (m.in. piasków, żwirów i bazaltu). Wynika z niego, że w zeszłym roku na ich wydobycie wydano 373 koncesje (dla porównania w 2006 roku wydano ich 312).
Kopalnie kruszyw powstają m.in. na potrzeby budowy dróg. W Polsce jest ponad 4,4 tys. odkrywkowych zakładów kruszyw. Wydobywają rocznie 180 mln ton surowców (ok. 80 proc. to piasek i żwiry). Zatrudniają ok. 4 tys. ludzi. I na tym koniec danych oficjalnych.
Nie wiadomo, ilu dokładnie pracowników zatrudniają kopalnie działające nielegalnie. – Tu strat nie jesteśmy w stanie oszacować, ale liczymy, że w szarej strefie pracuje ok. 400 osób – szacuje Kabziński. To niewiele, jednak do wydobycia piasku i żwiru nie potrzeba wielu osób (największe kopalnie piasku zatrudniają ok. 20 osób). Dwie, trzy osoby są w stanie wydobyć 10 tys. ton piasku rocznie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Coraz mniej nielegalnych kopalń