Od 2009 r. sprzedający nieruchomość będzie musiał okazać świadectwo energetyczne. Dokument określi klasę budynku na podstawie jego oceny energetycznej. Przygotowanie świadectwa przez rzeczoznawcę kosztuje 500-1000 zł; będzie ono ważne 10 lat.
Świadectwo będzie kosztowało około 1 tys. zł i na jego podstawie kupujący będzie mógł oszacować koszt ogrzewania mieszkania. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku, sprzedający raczej nie będą przenosić kosztów przygotowania świadectwa na nabywcę.
- To będzie tak, jak z kupowaną lodówką, widzimy jej klasę energetyczną i wiemy, czy zużywa dużo prądu czy mało i na tej podstawie podejmujemy decyzję o zakupie - mówi Grzegorz Baciński z Home Broker.
Zdaniem niektórych ekspertów w świetle obowiązujących przepisów wystarczy jedno świadectwo energetyczne na cały budynek. Jednak inni specjaliści podkreślają, że jest to niezgodne z unijną dyrektywą. Dodają też, że byłoby to nielogiczne, bo inna jest klasa energetyczna mieszkania szczytowego ze starą stolarką okienną i inna mieszkania po remoncie, w środku budynku. Ta sprawa wymaga jeszcze wyjaśnienia i zmian ustawowych.
Na pewno świadectwo będzie musiał mieć każdy sprzedawany dom i mieszkanie z gazowym piecem dwufunkcyjnym oraz wszystkie mieszkania nowe.
Znaczenie świadectw energetycznych będzie dla rynku nieruchomości bardzo duże. Już teraz najbardziej tanieją mieszkania starsze i z wielkiej płyty. Pośrednicy twierdzą, że nie ma to jeszcze nic wspólnego z planowanym wprowadzeniem świadectw, jednak zjawisko może się nasilić. Już w tej chwili mieszkanie z wielkiej płyty może być o 20 proc. tańsze od nowego mieszkania w podobnej lokalizacji wybudowanego z cegły ceramicznej.
- Nawet jeśli nie będzie zmiany prawa, to banki na pewno będą żądać świadectw energetycznych przy kupowaniu nieruchomości w ramach kredytu - twierdzi Tomasz Labiedź z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
Według niego nadal jednak większe znaczenie będzie miała lokalizacja niż posiadanie świadectwa energetycznego.
- Świadectwa niewiele zmienią na rynku, bo i bez nich widać, czy mieszkanie jest nowe i czy ma dobrą stolarkę okienną - uważa Tomasz Labiedź.
W przyszłym roku ceny energii elektrycznej mogą wzrosnąć nawet o 25 proc. Koszty utrzymania nieruchomości będą więc rosły, będzie też rosła świadomość, że przy zakupie nieruchomości liczy się nie tylko okazyjnie niska cena, ale też późniejsze koszty utrzymania - napisano w "Gazecie Prawnej".
Świadectwo wymusi remonty i ocieplanie starszych budynków.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Cenę nieruchomości obniży gorsza klasa energetyczna