Jeszcze rok temu znalezienie wolnej ekipy budowlanej niemal graniczyło z cudem, teraz to budowlańcy szukają zleceniodawców.
Benkowski nie ma wątpliwości, że jest to efekt kryzysu na rynkach finansowych. - Deweloperzy zaczęli wstrzymywać inwestycje, co załamało kalendarz robót wielu wykonawców.
A firmy wykonawcze powstawały przez ostatni rok jak grzyby po deszczu. Szybko rosło też zatrudnienie w już istniejących firmach, a płace rosły w nich najszybciej w całej gospodarce. - Dramat polega na tym, że nikt nie spodziewał się, że spora część budowlańców nagle dowie się, że nie ma już albo za chwilę mieć nie będzie dawno planowanej roboty - mówi Benkowski. Np. firma budowlana Jacka Zubka na rozpoczęty niedawno kontrakt budowy dużego osiedla domków jednorodzinnych pod Warszawą zatrudniła dodatkowo 30 osób. Tydzień temu deweloper wstrzymał inwestycję. - Przedsiębiorca zaczął już szukać nowych zleceń. Niestety, nie jest to takie proste, bo na rynku zapanował zastój i nadszedł czas cięcia etatów - komentuje Benkowski.
Prof. Zofia Bolkowska z Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa w Warszawie, ekspert Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa, przyznaje, że firmy budowlane sygnalizują pogorszenie koniunktury. Zwraca jednak uwagę, że budownictwo to nie tylko mieszkaniówka. Motorem napędzającym teraz branżę są inwestycje infrastrukturalne i drogowe, które są dofinansowane przez UE. - Przed budownictwem stoją też olbrzymie zadania związane z Euro 2012. Muszą powstawać nie tylko nowe drogi, ale także stadiony czy hotele - mówi "Gazecie Wyborczej" prof. Bolkowska.
Ponieważ ekipy budowlane szukają zleceń, można także negocjować cenę robocizny. "Jeśli ktoś ma zgromadzone środki na remont lub budowę domu, to ma rzadką okazję do ogłoszenia "castingu" dla wykonawców - uważają w serwisie KurierBudowlany.pl.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Castingi dla ekip budowlanych