Budownictwo: w nadziei na boom, w trosce o przyszłość

Budownictwo: w nadziei na boom, w trosce o przyszłość
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Branża budowlana oczekuje, że koniunktura będzie się stopniowo poprawiać. Jej hamulcem wciąż pozostają opóźniające się inwestycje unijne. Tymczasem budowlańcy muszą już myśleć o perspektywach po nadchodzącym boomie.

Takie wnioski płyną z panelu „Budownictwo”, który odbył się w ramach ósmego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

W dyskusji uczestniczyli: Krzysztof Andrulewicz, prezes Skanska w Polsce; Radosław Górski, członek zarządu Budimeksu; Maciej Marciniak, prezes Górażdże Beton; Jan Mikołuszko, prezes Polskiego Klastra Eksporterów Budownictwa; Arkadiusz Nagięć, prezes spółki Pro-Invest; Jerzy Werle, prezes Warbudu oraz Tomasz Żuchowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa.

W nową perspektywę

W okresie od stycznia do kwietnia 2016 r. produkcja budowlano-montażowa była o ponad 13 proc. słabsza niż rok wcześniej. Dlatego też nie dziwi rosnący niepokój w branży, gdyż spodziewała się ona, że ten rok przyniesie już wyraźny wzrost.

Na rozpoczęcie oczekują inwestycje samorządowe, a także kolejowe, za które odpowiadają PKP PLK. Ponadto wyraźnemu spowolnieniu uległa akcja przetargowa w GDDKiA - od listopada 2015 r. ogłoszono tylko cztery znaczące postępowania: trzy dotyczące drogi ekspresowej S61 oraz tunel w Świnoujściu.

Krzysztof Andrulewicz, prezes Skanska w Polsce, ocenił, że z ubiegłej perspektywy unijnej wyniesiono wiele doświadczeń. Niemniej apelował, aby nie doprowadzić do kumulacji robót, gdyż to może ponownie doprowadzić do problemów na budowach.

Andrulewicz, odnosząc się do ryzyka wystąpienia na rynku wojny cenowej, wskazał, że firmy budowlane muszą odpowiedzialnie podchodzić do biznesu - do swoich klientów, kontrahentów i akcjonariuszy. Dlatego oferty składane w przetargach powinny opierać się na realnych kosztach i marżach.

Zdaniem prezesa, również publiczni zamawiający powinni nadal dążyć do ulepszania modelu prowadzenia inwestycji, korzystając przy tym ze sprawdzonych wzorców z rozwiniętych rynków budowlanych. Przykładowo mogłoby to dotyczyć zabezpieczenia przez inwestorów dostaw kluczowych materiałów.

Za ile te drogi?

Choć produkcja budowlano-montażowa w 2016 r. dotychczas mocno spadała, to portfel zamówień Budimeksu na koniec pierwszego kwartału osiągnął rekordowy poziom ponad 9 mld zł.

W tej kwocie ok. 7 mld zł stanowi budownictwo drogowe, a Budimex jest głównym wykonawcą inwestycji GDDKiA w ramach bieżącego Programu Budowy Dróg Krajowych.

Radosław Górski, członek zarządu Budimeksu, wskazał, że dotychczas GDDKiA zakontraktowała ok. 25 proc. projektów zaplanowanych na bieżącą perspektywę unijną, co można uznać za dobre tempo.

Jednocześnie Górski zaznaczył, że jeśli drugie półrocze 2016 r. nie przyniesie nowych przetargów, a także rozstrzygnięcia tych, którą już znajdują się w toku, to niepokój na rynku będzie coraz bardziej widoczny.

Z drugiej strony nadal trwa wymiana poglądów dotyczących tego, ile faktycznie potrzeba pieniędzy, aby zrealizować aktualny program inwestycyjny GDDKiA.

Wiceminister Tomasz Żuchowski, zgodnie ze stanowiskiem obecnego rządu, podkreślił, że poprzednicy pozostawili Program z budżetem na poziomie 107 mld zł, który zawiera zadania o wartości kosztorysowej niemal 200 mld zł.

Jak zapewnił Żuchowski, resort infrastruktury i budownictwa nie szczędzi wysiłków, aby wspólnie z branżą budowlaną, GDDKiA i ekspertami wypracować rozwiązania, które pozwolą na optymalizację kosztową inwestycji drogowych.

Radosław Górski przyznał, że 107 mld zł z pewnością nie wystarczy na realizację całego Programu, ale jednocześnie podkreślił, że nie trzeba na to aż blisko 200 mld zł. Według szacunków Budimeksu, powinno wystarczyć 130-135 mld zł.

Zarówno Żuchowski, jak i Górski, zgodzili się, że niepokój budzi realizacja Krajowego Programu Kolejowego - ogłoszone przetargi znajdują się na bardzo wczesnym etapie, a wysyp kolejnych postępowań jest zapowiadany dopiero na kolejne kwartały.

W opinii Górskiego, jeśli PKP PLK ma zachować szanse na wydanie zaplanowanych 67 mld zł na modernizację szlaków kolejowych, to muszą bardziej otworzyć się na współpracę z wykonawcami w ramach formuły „projektuj i buduj”.

Ostrożnie z optymizmem

Maciej Marciniak wskazał, że patrząc na dotychczasową dynamikę produkcji budowlano-montażowej, wzrost sprzedaży cementu oraz betonu towarowego w 2016 r. na poziomie 2-3 proc. będzie dużym sukcesem.

Marciniak, który jest także prezesem Stowarzyszenia Producentów Betonu Towarowego w Polsce, przypomniał, że w optymistycznych szacunkach wieszczono w tym roku nawet dwucyfrowy wzrost rynku budowlanego.

Prezes uspokajał także, że nie należy spodziewać się, aby ceny cementu, betonu oraz kruszyw znacząco rosły w kolejnych kwartałach.

Powód to duża nadpodaż mocy produkcyjnych, które nawet w okresie rekordowej koniunktury były dalekie od pełnego wykorzystania.

Jako pozytywne zjawisko Marciniak wskazał szersze zastosowanie nawierzchni betonowych do budowy dróg krajowych. W najbliższych latach ma w tej technologii powstać ponad 800 km szybkich tras.

Natomiast zagrożeniem dla branży cementowej w nadchodzących latach będzie sytuacja na rynku uprawnień do emisji CO2. Jeśli te będą drożeć, to konkurencyjność unijnych, a zwłaszcza polskich cementowni będzie coraz słabsza na tle krajów, które do UE nie należą.

Ludzki kapitał budowlany

Jak tłumaczył Jan Mikołuszko, zawiązanie Polskiego Klastra Eksporterów Budownictwa ma pomóc w stworzeniu perspektyw przed rodzimymi firmami w sytuacji, gdy po 2022 r. rynek budowlany może spotkać duże załamanie. Powodem będzie oczywiście wyczerpanie się środków pomocowych z UE dla Polski.

Mikołuszko podkreślał, że członkowie Klastra chcą przełamać polską mentalność i zbudować mocne więzy współpracy, które pozwolą na zdobywanie znaczących zleceń na rynkach zagranicznych.

W nadchodzących latach w Polsce członkowie Klastra chcą też zdobyć jak najwięcej nowych umiejętności, a także zbudować silne zaplecze finansowe. Ponadto liczą na spełnienie rządowych obietnic dotyczących wsparcia dla firm eksportowymi ambicjami.

Mikołuszko, który jest także przewodniczącym rady nadzorczej Unibepu, a wcześniej jego długoletnim prezesem, podkreślał, że firma od wielu lat jest aktywna na rynkach zagranicznych, głównie na Wschodzie i w Skandynawii. Docelowo Unibep chce czerpać co najmniej 50 proc. przychodów z eksportu.

O potencjale polskiego budownictwa będzie w dużej mierze decydować jakość usług, które oferuje. Arkadiusz Nagięć, prezes spółki Pro-Invest, ocenił, że z fachowością w polskiej branży budowlanej bywa trudno.

Zwrócił uwagę, że niekiedy wiążę się to z postawą samych pracowników - zarówno absolwentom studiów, jak i osobom już z 5-10 letnim doświadczeniem, brakuje zaangażowania i chęci samorealizacji.

Tymczasem te cechy są potrzebne przy każdej inwestycji, jeśli ma się ona okazać długoterminowym sukcesem. Widać to chociażby na przykładzie rynku biurowego, gdzie trwa walka o to, aby budować jak najbardziej komfortowe i energooszczędne obiekty, które jednocześnie nie będą generować dużych kosztów utrzymania i eksploatacji.

Jak podkreślił Nagięć, nowe budynki muszą być realizowane wg założeń i rozwiązań, które pozwolą na 25-30-letnią, efektywną eksploatację.

Poszukiwanie i wdrażanie takich rozwiązań ma być w kolejnych latach jednym z kierunków rozwoju, na które zamierza postawić Pro-Invest.

Ponadto firma będzie też m.in. pełnić rolę dewelopera i generalnego wykonawcy dla inwestorów przemysłowych oraz próbować swoich sił w eksporcie.

Partnerstwo dla przyszłości

Gdzie trzeba będzie szukać pieniędzy na inwestycje, gdy tych już nie zapewnią fundusze unijne? Branża budowlana niezmiennie wskazuje na kapitał prywatny i formułę partnerstwa publiczno-prywatnego.

Do niestrudzonych propagatorów PPP zalicza się Warbud, co naturalne w sytuacji, gdy jego właściciel - globalny koncern budowlany Vinci - jest w tej dziedzinie jednym z wiodących podmiotów.

W Polsce formuła PPP wciąż jest wykorzystywana dosyć rzadko, w czego powodem są nie tylko bariery w mentalności, ale również obecny dostęp do środków unijnych.

Niemniej istnieje kilka sztandarowych projektów PPP, które mogą stać się w przyszłości dobrym wzorcem do kopiowania. Jeden z nich jest realizowany przez Warbud i dotyczy nowej siedziby Sądu Rejonowego w Nowym Sączu.

Jak przypomniał Jerzy Werle, prezes Warbudu, to pierwszy rządowy projekt w tej formule. W jego opinii, PPP będzie musiało zyskiwać na popularności, a wpływ na to będą miały istotne czynniki.

Przede wszystkim jest to sytuacja samorządów, których zadłużenie systematycznie rośnie. Bez prywatnego kapitału trudno będzie im realizować inwestycje po wyczerpaniu środków z UE.

Ponadto - jak stwierdził Werle - bez PPP szans na powodzenie nie będzie miał tzw. plan Morawieckiego, do realizacji którego jest potrzebne zaangażowanie prywatnego kapitału.
Zdaniem prezesa Warbudu, obecne prawo w zakresie PPP nie jest złe. Kluczowe jest natomiast to, aby w tej formule realizować projekty, które w długoterminowej perspektywie będą w stanie na siebie zarobić.

Również Budimex i Skanska patrzą z nadzieją na rozwój PPP. Budimex w tej formule wybudował parkingi we Wrocławiu, a Skanska jest jednym z budowniczych i koncesjonariuszy autostrady A1 pomiędzy Gdańskiem a Toruniem.

Dywersyfikacja, ekspansja, odpowiedzialność

Grupy budowlane, aby sprostać wyzwaniom przyszłości, będą musiały się dywersyfikować. Budimex zapowiada, że nadal będzie chciał zwiększać skalę działalności w energetyce i przemyśle.

Radosław Górski przypomniał, że spółka rozwija się także - poprzez zależny FB Serwis - w sektorze gospodarki komunalnej oraz na rynku utrzymania infrastruktury i nieruchomości.

Ponadto Budimex chce pozyskiwać większą ilość małych projektów samorządowych. W tej dziedzinie bardzo mocna jest już Skanska i prezes Andrulewicz chciałby jeszcze zwiększyć przychody z rynków lokalnych.

Skanska oczekuje też utrzymania się dobrej koniunktury w sektorze biurowym. Jako deweloper spółka planuje kolejne inwestycje w Warszawie i w głównych miastach regionalnych.

Wiceminister Żuchowski, podsumowując dyskusję, wyraził zadowolenie, że mówiono w niej także o społecznej odpowiedzialności biznesu.

Jednocześnie zapowiedział, że rząd będzie dążył do wzmocnienia krajowego rynku budowlanego, a także wspierał eksportowe aspiracje polskich firm.

Tomasz Elżbieciak
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Budownictwo: w nadziei na boom, w trosce o przyszłość

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!