Kolej powiela błędy drogowców, które doprowadziły do krachu wykonawców budujących dla GDDKiA. Kontrakty znów dostają firmy godzące się na zejście dużo poniżej realnych kosztów przedsięwzięcia - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
"W zadaniach rewitalizacyjnych jedynym parametrem będzie cena. W najbliższych przetargach nie planujemy indeksacji cen materiałów" - mówi Mirosław Siemieniec z PKP PLK.
Jak wylicza "DGP", PKP PLK zapowiada w tym roku wydanie na inwestycje rekordowej kwoty 5 mld zł; w 2013 r. wydatki wzrosną do 8 mld zł. Te środki miały być szansą na godziwe zyski dla firm, które sparzyły się na autostradowych kontraktach.
Na problem indeksacji wartości kontraktów oraz niepewnych cen surowców zwrócił również uwagę w rozmowie z portalem wnp.pl Wiesław Nowak, prezes zarządu ZUE. - Zarówno branża budownictwa drogowego, jak i budownictwa kolejowego i miejskiego używają podobnych surowców i materiałów. Ponieważ w ostatnim czasie ich ceny gwałtownie wzrosły, w oczywisty sposób oddziałuje to na rentowność realizowanych robót w każdej z wymienionych branż - mówił. Jednak w jego opinii ze względu na inną skalę realizacji, jak i niższy poziom "agresywności" w zaniżaniu cen ofert, sytuacja w branży budownictwa kolejowego nie powinna być aż tak zła, jak w branży drogowej. Czytaj więcej: Na kolei nie powinno być powtórki z budowy dróg
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budowlańcy znów polegną. Tym razem na torach