Do 2005 r. dochody w branży budowlanej rosły rocznie przeciętnie nie więcej niż o 5 proc., a to jeszcze nie koniec.
Firmy budowlane, cierpiąc na brak fachowego personelu, ostro konkurują o kandydatów do pracy, kusząc wyższymi zarobkami. - Od początku roku przybywa ofert pracy w branży budowlanej i branży nieruchomości. Jeśli chodzi o liczbę ogłoszeń, to awansowały one z 6. miejsca w II kwartale tego roku na 4. miejsce obecnie - mówi w dzienniku Przemysław Gacek, prezes Grupy Pracuj, do której należy portal pracuj.pl.
19-procentowy wzrost pensji zaobserwowano na Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku i w Lubuskiem. Nieco niższy na Pomorzu - 18 proc. Jedynym regionem o jednocyfrowym wzroście średnich wynagrodzeń w budownictwie było Lubelskie (8 proc.). W kujawsko-pomorskim budowlańcy zarabiają o 10 proc. więcej niż rok temu, w podkarpackim o 12 proc., a w pozostałych województwach o 14-16 proc.
Jeśli chodzi o zarobki w miastach, to najniższe wynagrodzenia w tej branży zaobserwowano w Kielcach (dziś średnia pensja to niewiele ponad 2 tys. zł), Toruniu (2316 zł), Zielonej Górze (2341 zł) oraz w Lublinie (2344 zł). Jednocześnie Kielce, Zie- lona Góra i Toruń znalazły się wśród miast o najwyższym, bo ponad 20-procentowym wzroście wynagrodzeń w branży. Taki wzrost płac odnotowano też w Gdańsku i Wrocławiu. Niestety, podobnie jak w całym województwie, tak i w samym Lublinie podwyżki były jednocyfrowe - około 5-procentowe - wymienia dziennik.
Zdaniem dr. Kazimierza Sedlaka z firmy doradczej Sedlak & Sedlak, właściciela portalu wynagrodzenia.pl, w ten sposób pensje w budownictwie doganiają rynek. - Jest to gałąź przemysłu, która przez całe lata w Polsce nie rozwijała się, a część pracowników zatrudniana była sezonowo, na czarno i zarobki odstawały od średniej rynkowej tłumaczy Kazimierz Sedlak.
Średnie wynagrodzenie w budownictwie w pierwszym półroczu wyniosło 2758 zł (brutto).
Jedynym województwem, w którym przekroczono próg 3 tys. zł, było mazowieckie (3837 zł brutto). Do granicy 3 tys. zbliżają się zarobki w dolnośląskim i pomorskim.
Wyższe wynagrodzenia są w sektorze prywatnym niż w państwowym. Największa różnica jest w stolicy i wynosi 37 proc. Ponad 20 proc. więcej od pracowników przedsiębiorstw państwowych zarabiają pracownicy firm w Krakowie i Wrocławiu.
Specjaliści od badań płacowych zapowiadają na przyszły rok dalsze podwyżki, choć nie powinny być już tak wysokie - czytamy w "PB".
- Wszystko będzie zależało od liczby rąk do pracy. Myślę, że pensje w budownictwie mogą pójść w górę w przyszłym roku jeszcze o 8-12 proc. - twierdzi dr Kazimierz Sedlak.
Zarobki rosną nie tylko w budownictwie, ale także w branży zarządzania nieruchomościami i doradztwa. Z pierwszego badania dotyczącego tego sektora, przeprowadzonego przez firmę doradczą Hewitt Associates, wynika, że także branża nieruchomości w Polsce nie była jeszcze tak konkurencyjna jak obecnie.
Średnie całkowite miesięczne wynagrodzenie brutto negocjatora powierzchni handlowych wynosi 9154 zł, negocjatora powierzchni biurowych 8930 zł, a powierzchni mieszkalnych 6535 zł.
Inżynier budowy w firmach deweloperskich zarabia przeciętnie 8333 zł. Średnie zarobki dyrektora zarządzającego firm zajmujących się nieruchomościami to 29 821 zł, dyrektora finansowego 22 051 zł, a dyrektora marketingu 12 617 zł. - wylicza "Puls Biznesu"
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budowlańcy zarabiają coraz więcej