Źle zaprojektowany i droższy niż pierwotnie planowano. Najwyższa Izba Kontroli zajęła się budową zbiornika przeciwpowodziowego pod Raciborzem. Kolejny termin oddania go do użytku to styczeń 2017 roku.
Mimo że od powodzi stulecia upłynęło już 17 lat, to ślad po wielkiej wodzie w głowach mieszkańców pozostał nie tylko tu w Raciborzu. -Jest to nieuniknione, wręcz zakodowane w głowach, że jak się jedzie samochodem to po prostu spojrzę na poziom Odry zwłaszcza kiedy pada - mówi Barbara Bentkowsky, mieszkanka Raciborza. - Każda informacja dotycząca jakiegoś zastoju na budowie, jakiś problemów finansowych, jakiś sygnał że tam się coś źle dzieje, będzie potęgował pewien rodzaj strachu - mówi Mariusz Weidner, Nowiny Raciborskie. Zatamować ten strach ma budowany właśnie zbiornik przeciwpowodziowy. Racibórz Dolny razem z modernizowanym Wrocławskim Węzłem Wodnym, jest elementem największej w kraju inwestycji przeciwpowodziowej- projektu ochrony dorzecza Odry. -Te inwestycje strategiczne będą mogły korzystać z odrębnego finansowania - mówi Piotr Miklis, dyrektor delegatury NIK w Katowicach.
Projekt finansowany przez Bank Światowy jest pod ścisła kontrolą NIK. Według najnowszej ekspertyzy planowany na styczeń 2017 roku termin oddania zbiornika do użytku na pewno nie zostanie dotrzymany. -Pojawiły się tam już w trakcie realizacji zbiornika pewne wątpliwości co do tego, czy został właściwie zaprojektowany. To jest strona negatywna całego zagadnienia - mówi Piotr Miklis, dyrektor delegatury NIK w Katowicach. Na szczęście nie zagrożone jest dalsze finansowanie tej inwestycji. Inwestor- Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach- jest dobrej myśli. -Cały czas rozmawiamy o inwestycji, której obszar to 26 km kwadratowych powierzchni, więc to więcej, niż gmina Łaziska Górne, a niewiele mniej niż Cieszyn - mówi Linda Hofman, rzecznik prasowy RZGW.
Budowniczych polderu broni też pomysłodawca tego projektu. Były minister środowiska, Czesław Śleziak. Podkreśla, że to pierwsza tak duża inwestycja w naszym kraju. -Prace nad zbiornikiem przez lata powiem kolokwialnie się ślimaczyły, co wynika, że niedopracowanego prawa wodnego - mówi mówi Czesław Śleziak, minister środowiska 2003-2004. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli przez opóźnienia zarówno przy modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego, jak i budowie raciborskiego zbiornika, koszty tej inwestycji mogą znacznie wzrosnąć. Nawet o 244 miliony euro. I choć powódź sprzed 4 lata oszczędziła tu mieszkańców, nikt nie chce powtórki czarnego scenariusza z 1997 roku. Wtedy cały ten teren znalazł się pod wodą.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budowa zbiornika w Raciborzu zagrożona. Projekt ma błędy